Nieczęsto sięgam po reportaże, ale twór Uli Ryciak ogromnie mnie zaciekawił. Postacie Polek, o których wspomina opis, wydały mi się bardzo interesujące i zapragnęłam dowiedzieć się na ich temat nieco więcej. Już na wstępie muszę przyznać, że książka ogromnie mnie zaskoczyła, bowiem autorka opowiada o kobietach – oraz miejscach – w sposób bardzo nietypowy. Krótko mówiąc, zafascynowałam się nie tylko przedstawionymi Polkami, ale i… nieziemską gawędą Uli Ryciak.
\”Poławiaczki pereł. Pierwsze Polki na krańcach świata\” przybliżają nam sylwetki czterech kobiet – Michaliny Isaakowej (słynnej łowczyni motyli), Jadwigi Toeplitz-Mrozowskiej (popularnej przed wojną śpiewaczki i aktorki), Ewy Dzieduszyckiej (zapalonej cyklistki, narciarki i taterniczki) oraz Marii Czaplickiej (kobiety pragnącej zostać antropologiem). Wraz z wspomnianymi osobistościami odwiedzamy rozmaite zakątki świata i zapuszczamy się na dzikie tereny, gdzie poznajemy nie tylko te niesamowite bohaterki, ale i rozmaite dziwy – kultury, natury i początku XX wieku (w Polsce i na świecie).
Książka wciąga od pierwszych stron i – jak wspominałam we wstępie – napisana jest w niesamowity sposób. Ula Ryciak pięknym językiem niesie powieść o osobliwych kobietach, które porzucały swoje życie na rzecz – można rzec – przygody i odkrywania świata. Miejscami reportaż jest wręcz nieco poetycki, nie przeszkadza to jednak w żadnym stopniu w odbiorze treści. Wręcz przeciwnie – czyni ją równie niesamowitą jak zwyczaje syberyjskich szamanów i życie egzotycznych plemion. Niezwykłe jest również to, że w swoją gawędę autorka zgrabnie wplotła też liczne fakty i ciekawostki. Co tu dużo pisać – odwaliła kawał dobrej roboty!
Lekturę ułatwia również to, że rozdziały nie są przesadnie długie, a wiedza i historia weń zawarta jest swobodnie przekazywana. W książce nie brakuje również czarno-białych zdjęć, które są nie tylko ciekawym dodatkiem, ale i urozmaicają treść – pozwalają lepiej zobrazować sobie postaci Polek (oraz osób spotkanych przez nie na swojej drodze), ówczesne czasy oraz ich przygody.
\”Poławiaczki pereł\” to historie odważnych kobiet, które podróżowały i realizowały swoje pasje wbrew powszechnym normom. Książka ta jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Uli Ryciak, ale już wiem, że nie ostatnią. Pierwszy raz spotkałam się z tak fenomenalnie napisanym reportażem i… po prostu nie wiem, co więcej mogę napisać. Polecam z całego serducha!
Justyna Sikora