Ponoć lepiej żałować
tego, co się zrobiło niż zmarnowanych szans. A jeśli już
błądzić, to na całego. W końcu żyje się tylko raz! Jednak czy
życie bez granic warte jest grzechu? I czy każdy błąd jest zły?
Błąd to
druga część serii Off-campus autorstwa Elle Kennedy. Pierwszy tom
spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem. Polscy czytelnicy nie
mogli doczekać się przetłumaczenia kontynuacji. I w końcu, udało
się, mamy nasz upragniony drugi tom. Czy ta opowieść zachwyciła
mnie tak samo, jak Układ?
Na
początku trzeba zaznaczyć, że Błąd nie
jest dalszym ciągiem historii opisywanej wcześniej. Poprzedni
bohaterowie, co prawda pojawiają się sporadycznie, jednak ich losy
dość szybko można zaszufladkować jako \”żyli długo i
szczęśliwie\”. Tym razem to Logan jest w rozsypce. Zakochał się
w dziewczynie swojego najlepszego kumpla, czyli ni mniej, ni więcej,
Hannah Wells z pierwszego tomu. Walczy z tym uczuciem za pomocą
serii błędów, czyli mieszanki alkoholu i przypadkowo spotkanych
dziewczyn. W tym samym czasie, Grace Ivers dochodzi do wniosku, że
marnuje się jako studentka. I bynajmniej nie ma na myśli ocen.
Dziewczyna postanawia żyć pełną piersią i popracować nad swoim
ubogim życiem towarzysko-seksualnym. Przez przypadek do jej pokoju
trafia Logan, prawdziwy ekspert od wspomnianych wcześniej zagadnień.
I wtedy razem zaczynają… błądzić. Czy takie spotkanie to dobry
sposób, by nawiązać coś trwałego? A może koniec okaże się
równie gwałtowny, jak początek?
Muszę
przyznać, że Układ to
książka, którą \”pochłonęłam\” w jeden wieczór. Wprost nie
mogłam się od niej oderwać. Po drugiej części spodziewałam się
podobnej rewelacji. Jak wyszła ta konfrontacja?
Utrzymany
został klimat z wcześniejszej książki. Jest lekko, przyjemnie i
niezobowiązująco. Studenci dalej są beztroscy, imprezy wciąż nie
mają żadnych ograniczeń, a seks… bez zmian, wciąż namiętny.
Nasi bohaterzy wpisują się w to idealnie. Każdy z nich, motywowany
własnymi pobudkami, czerpie z życia pełnymi garściami. Ku naszej
uciesze i stonowanemu oburzeniu.
Autorka
starała się też zachować dowcipny charakter dialogów. W
większości jej się to udało, chociaż co jakiś czas zdarzały
się pewne \”zgrzyty\”. Pomimo tego bohaterzy byli równie
sympatyczni, co Garrett i Hannah, to przekonali mnie do siebie w dużo
mniejszym stopniu. Czemu? W pierwszej części zadziałał efekt
zaskoczenia. Grzeczna dziewczyna i niegrzeczny chłopiec. Kiedy
jednak ten sam schemat pojawia się drugi raz, ciężko powiedzieć o
jakiejkolwiek niespodziance. Co prawda Grace jest zdecydowanie
bardziej otwarta niż wcześniejsza bohaterka, to jest to raczej
minus niż plus. Zwyczajnie nie przekonała mnie kluczowa scena, po
której cnotka zmienia się w otwartą na erotyzm, zabawową
dziewczyną. Kilka razy zapewnia nas, że jest niedoświadczoną
dziewicą, a zaraz potem robi TAKIE rzeczy i odczuwa TAKIE wrażenia,
że mam wrażenie ktoś tu mocno \”ściemnia\”.
Co
więcej, motywacja głównych bohaterów pierwszej części była
znacznie głębsza. Ich przeszłość i teraźniejszość, zazębiały
się na każdym kroku. Tym razem co prawda mamy kilka \”demonów\”,
jednak żaden z nich nie dotyczy Geace, wszystko zaś rozwiązuje
się nagle i bez większego powodu.
Skłamałabym,
mówiąc, że wciągnęło mnie to błądzenie we dwoje. Mimo kilku
wad, o których wspomniałam, książka jest niesamowicie ciekawa i
za nic nie mogłam oderwać się od jej czytania. Błąd
to dobra, chociaż nie genialna, druga część. Miłośnicy Układu
z
pewnością nie będą zawiedzeni. A ja tymczasem czekam na Deana,
czyli tom trzeci.
Dominika Róg-Górecka