F1 2016 to gra, w stosunku do której, zgodna jest większość recenzentów, co przecież nie zdarza się zbyt często - każdy z nich mówi, że jest to udana produkcja studia Studio Codemasters, które wreszcie odbija się od dna i znacznie przewyższa nie do końca udane, poprzednie odsłony gry.

Formuła 1 zafascynowała mnie już dawno temu i z ogromną pasją śledziłam losy Hamiltona, Webbera, Alonso, no i przede wszystkim Kubicy - bo to w tych czasach zasiadałam przed telewizorem i poświęcałam godziny, by oglądać kolejne okrążenia. Dlatego gdy tylko trafiła się możliwość zagrania w grę, w której wcielić będę się mogła w jednego ze swoich bohaterów, stwierdziłam, że nie ma innej opcji i koniecznie muszę zgłębić tajniki gry, której poprzednich osłon nie miałam okazji testować. Dlatego też moja opinia polegać będzie jedynie na tej odsłonie gry i na moich odczuciach względem tylko tegorocznej produkcji.

Nie do końca wiem, czego od gry oczekiwałam, ale na pewno nie tak wielu trudności na samym początku. Nie zrozumcie mnie źle: interfejs jest niezwykle intuicyjny, klawisze świetnie przystosowane, więc nie trzeba zbyt wiele kombinować, praktycznie natychmiast, można przystąpić do gry. To, co jednak sprawiło mi trudność, to sama gra. Wychowana jestem na Need for Speed, stąd stale wypadałam z toru. Nie mogłam zrozumieć dlaczego raz za razem tak się dzieje, dlaczego stale różne części mojego bolidu stają się uszkodzone, skoro jadę tak, aby być pierwszą. No właśnie! I tutaj jest pies pogrzebany.

F1 2016 to nie jest gra, która stawia wyłącznie na wirtualną rozrywkę i wyścigi. To gra, która każdym swoim elementem zdaje się ukazywać swoją realność. Tutaj trzeba zwalniać przy zakrętach, aby nie wypaść z toru i nie zacząć dachować, tutaj trzeba uważać na "przeciwników", z którymi się ścigamy, bo wchodząc z nimi w kolizję, bardzo na tym tracimy. Uszkodzenie np. koła to żółta flaga dla wszystkich i moment, w trakcie którego lądujesz w pit stopie i tracisz cenne sekundy, które inni poświęcają na rozjeżdżenie się, czy wyprzedzenie Ciebie.

W trybie kariera rzeczywiście spotykasz się z szefem teamu, decydujesz o losach swojej kariery. Kolejne scenki pozwalają Ci wczuć się w kierowcę bolidu i zdecydować o tym, w jakim kierunku podążysz.

Ogromnym plusem produkcji jest jej oprawa wizualna. Twórcy zadbali o najdrobniejsze detale, stąd też intro, cała rozgrywka i jej zakończenie wyglądają praktycznie tak, jak relacja telewizyjna. Grafika na drugim planie nie jest może do końca udana i ma szereg niedoskonałości, ale to, na co zwraca się szczególną uwagę, chociażby w trakcie wyścigów jest naprawdę świetnie dopracowane.

Chociaż F1 2016 nie do końca sprawdziło się w moim przypadku, z racji mojego narwania, wychowania na grach, w których ogromna kraksa, nie kończy się żadnymi większymi komplikacjami, wielokrotnego wypadaniam z toru, niszczenia bolidów, eliminowania współzawodników, muszę przyznać, że jest to naprawdę świetna produkcja. Niesamowite wrażenia przy wyborze kierowców, których znamy z torów w prawdziwym świecie, świetnie przygotowane tory, świetny tryb kariery. Jestem jak najbardziej na tak i każdemu fanowi gatunku i serii gier mogę tę produkcję jak najbardziej polecić. A jako, że i eksperci, którzy grali w poprzednie edycje, mówią, że warto i że jest to kawał dobrej gry, uważam, że nie powinniście zastanawiać się ani chwili dłużej i po prostu zagrać w F1 2016. Udanej rozgrywki życzę!
Paulina Chmielewska