Duzeka.pl

Katalog

Film A-Z

OPIS PRODUKTU

8.10.2017, 16:38
  • Tytuł Był sobie pies
  • Tytuł oryginalny A Dog's Purpose
  • Reżyser Lasse Hallström
  • Obsada Britt Robertson, Dennis Quaid
  • Dystrybutor monolith
  • Data premiery 2017-02-17

OCENA

Był sobie pies
Niezwykle wzruszająca i zabawna opowieść o tym, że każdy pies ma na tym świecie do wypełnienia swoją misję, a czasem nawet kilka...

Film Lasse Hallstroma, trzykrotnie nominowanego do Oscara, twórcy takich przebojów jak "Podróż na sto stóp", "Co gryzie Gilberta Grape'a", "Wciąż ją kocham", "Czekolada".

Najlepszym przyjacielem człowieka jest pies, to fakt. A kto jest najlepszym przyjacielem psa? Bailey, czworonożny bohater tej opowieści nie ma wątpliwości: jego psie życie ma sens tylko u boku pewnego chłopca o imieniu Ethan. Gdy obaj są szczeniakami, wszystko sprowadza się do zabawy. Gdy dorastają, Ethan zamiast za piłką ugania się za dziewczynami, czasem wdaje się w bójkę - wtedy trzeba gryźć wroga w kostkę, a gdy zbije szybę sąsiadów, ktoś musi wziąć winę na siebie. Bailey jest więc szczęśliwy, bo jak każdy pies chce czuć się w życiu potrzebny. Nadchodzi jednak moment, w którym drogi przyjaciół się rozchodzą, a życie Ethana przestaje rozpieszczać. Wtedy Bailey musi wykazać się nad-psią siłą, by odnaleźć przyjaciela i podać mu pomocną łapę.

Chcesz wiedzieć, o czym myśli pies? Co go bawi, a co smuci, jaki ma pogląd na koty i dlaczego szczeka na sąsiada? Daj mu głos! To będzie wyszczekana opowieść!

Z psiego na nasze przekłada Marcin Dorociński.




RECENZJA

Ktoś mógłby zapytać, jak to możliwe, że książka o reinkarnacjach psa utrzymywała się na szczycie listy bestsellerów "New York Timesa" przez cały rok, została przetłumaczona na 20 języków i wydana w 29 krajach oraz ostatecznie zekranizowana w reżyserii Lasse Hallströma, człowieka, który ma na swoim koncie takie hity, jak "Co gryzie Gilberta Grape'a", "Czekolada", "Casanova" czy "Podróż na sto stóp". Ktoś mógłby zapytać, ale nie ja. Nie tylko dlatego, że "Był sobie pies" już widziałam, ale także dlatego, że - jak wielu ludzi na świecie - znam smak przyjaźni ze zwierzęciem oraz jej straty.


Zresztą powieść W. Bruce?a Camerona właśnie ze względu na znajomość podobnych doświadczeń powstała, bowiem inspiracją dla jej skonstruowania było cierpienie po stracie pupila dziewczyny pisarza. Jak opisuje sam autor: "Jechaliśmy wzdłuż kalifornijskiego wybrzeża autostradą 101, a ja przeżywałem mocno jej cierpienie. I nagle wpadłem na pomysł opowieści o psie, który nie umiera, ale rodzi się na nowo w kolejnych wcieleniach i próbuje zrozumieć, jaki jest cel i sens istnienia". Cameron opowiadał historię Bailey'a przez kolejne 90 minut, a Cathryn Michon (jego późniejsza żona i współautorka scenariusza do "Był sobie pies") przechodziła pełne łez katharsis.


A jaka konkretnie historia wzruszyła Cathryn Michon? Pierwsze wcielenie psiego protagonisty to raptem kilka miesięcy. Ledwie staje się szczeniakiem, korzysta z uciech ganiania i podjadania ze śmietnika, gdy łapie go hycel. Dopiero kolejne wcielenie w złotego retrivera okazuje się tym, które determinuje cechy jego charakteru na następne odrodzenia. Pewnego gorącego dnia Ethan (jako dziecko Bryce Gheisar, w roli nastolatka K.J. Apa, a dorosłego Dennis Quaid) przechodzi z matką (Juliet Rylance) obok pickupa, z którego daje się słyszeć żałosne piski. To uwięziony w środku szczeniak jękliwie daje znać o swoim tragicznym położeniu. Kobieta bez wahania wybija szybę i zabiera malucha do domu. Po krótkich negocjacjach z Ethana z ojcem (Luke Kirby) Bailey staje się nowym członkiem rodziny. On i Ethan są nierozłączni. Razem dorastają i popełniają błędy. Retriver jest też świadkiem zakochania swojego pana w Hannah (najpierw Britt Robertson, później Peggy Lipton), jego konfliktów ze staczającym się w alkoholizm ojcem oraz wypadku, który przekreśla wszystkie młodzieńcze plany. Chociaż Bailey chciałby towarzyszyć Ethanowi do końca jego życia, to psia egzystencja trwa zdecydowanie krócej. I właśnie wtedy - gdy wydaje się Bailey'owi, że na zawsze żegna się ze światem - trafia do innego ciała. A potem jeszcze raz i jeszcze raz. Podczas każdego żywota uczy się czegoś innego, by ostatecznie zgłębić sens życia w ogóle.


Nie tylko Bailey korzysta edukacyjnie na tych reinkarnacjach. Także widz ma okazję śledzić różne rodzaje miłości i odpowiedzialności oraz zjawisk z kompletnie przeciwnego bieguna - braku empatii, okrucieństwa i samolubności - by wyciągać z kolejnych historii różnorodne, przydatne w codziennym życiu wnioski. Z jednej strony są to opowieści, których sens trafi przede wszystkim do dzieci, zwłaszcza tych, które chciałyby mieć własnego zwierzaka i powinny zrozumieć, co wiąże się z taką decyzją. I nie chodzi wyłącznie o wyprowadzanie psa na spacer, uczenie go dobrych manier, czy przyjmowanie nagan, gdy pupil nabroi. "Był sobie pies" przede wszystkim ma na celu oswoić potencjalnych młodych właścicieli zwierząt z ich nieuchronną, ale nie mniej bolesną przez swoją przewidywalność, śmiercią. Z drugiej strony kolejne inkarnacje Bailey'a opowiadają o rzeczach, które najwyraźniej powinni zrozumieć lub przypomnieć sobie dorośli. Hasło "pies to nie zabawka" - jak przekonujemy się i w filmie, i w życiu - bywa obce dzisiaj również ludziom pełnoletnim.


Oczywiście poza edukacyjnym przesłaniem "Był sobie pies" niesie także wartość rozrywkową, wręcz komediową, choć chyba tylko widzowie z kamiennym sercem unikną łez wzruszenia. To kino familijne w jego najbardziej klasycznym, wręcz powracającym do korzeni wydaniu, którego założeniem było oferować interesującą historię dla ludzi z każdej grupy wiekowej, tak by wspólny seans nie stanowił utrapienia dla nikogo z zasiadającej w kinie czy przed telewizorem rodziny. Mi przypomina przede wszystkim czasy wspólnego oglądania serii "Beethoven" z wielkim, zaplutym bernardynem w roli głównej. Historia "Był sobie pies" jest ciekawa nie tylko ze względu na samą fabułę, ale i rozwiązania formalne przedstawiania psiej psychiki. Hallström miał już pewne reżyserskie doświadczenie, jeżeli chodzi o opowiadanie zwierzęcych historii, które zgromadził na planie takich produkcji, jak "Moje pieskie życie" oraz "Mój przyjaciel Hachiko", więc wiedział, jak ugryźć temat, by jego narratorem stał się pies, a nie człowiek w psim przebraniu.


Widać w filmie jednak nie tylko dbałość o szczegóły związane z targetem widzów oraz czworonogami, ale czasem akcji. Stylizacja scenografii płynnie przechodzi z lat 60. na 70., a później czasy bardziej współczesne, choć w lokacjach niekoniecznie nadążających za dynamiką zmian. Zachwyca dbałość o detale strojów oraz otoczenia, a także stylizacja kolorystyczna kadrów, która zmienia się wraz z upływem czasu w świecie (światach?) Bailey'a. Stała pozostaje jedynie linia muzyczna, spinająca kolejne historie i przypominająca swoją wyważoną wzniosłością, że widz wciąż obcuje z prostym kinem, którego odbiorcami są również dzieci.


Nie zapomniano o tym najwyraźniej również podczas kompletowania obsady, wśród której znaleźli się zarówno mniej i jak bardziej doświadczeni aktorzy (już na poziomie wizualnym budzący sympatię). Spośród wszystkich zgromadzonych na planie najciekawiej zaprezentował się chyba Dennis Quaid, który najwyraźniej bardzo intensywnie obserwował działania na planie K.J. Apy. Płynność gestów zachowana między wspólnie odgrywaną przez nich w różnych czasach postacią jest bardzo wyraźna i nie pozwala zgubić się nawet komuś, kto stracił na chwilę z oczu przebieg akcji. Trudno zresztą zarzucić cokolwiek innym członkom obsady. Każda z postaci wnosi do filmu odpowiednio ciepło lub dramatyzm. Główni bohaterowie (wybierani na takich przez Bailey'a) zapadają w pamięć, dzięki specyficznym, odróżniającym ich cechom.


"Był sobie pies" to produkcja niezwykła. To nie jest film, który za problemami zwierząt ukrywa problemy ludzkie, ale film, który opowiadając o problemach zwierząt opowiada też o problemach ludzi. Na pierwszym planie mamy więc właśnie czworonoga (czworonogi), a nie jego właściciela. To historia psa, a nie tylko ludzi wokół niego, wzrusza, bawi i edukuje. Z perspektywy wielkich kinematograficznych opowieści być może "Był sobie pies" na większą uwagę i analizę nie zasługuje, ale jako wzmocnienie rodzinnych więzi i emocjonalnie przeżywana rozrywka pokoleniowa jest filmem nieprzeciętnym i ważnym.

 

Alicja Górska

FILM

Komentarze

  • Artykuły
  • Wywiady
  • Inne

3. edycja Warsaw Animation Film Festival

W dniach 27 sierpnia – 2 września odbędzie się 3. edycja Warsaw Anim... »

W Platige Image powstała animacja inspirowana wierszem Juliana Tuwima

„Do prostego człowieka”/”To Everyman” to poruszająca animacja b... »

Glastonbury Festivals ogłasza globalny, biletowany livestream!

Coldplay, Damon Albarn, HAIM, IDLES, Jorja Smith, Kano, Michael Kiwanuka,... »

Nasze     Patronaty

Biega
    na blogach

McClellan Brian ? Jesienna Republika. Trylogia magów prochowych t.3
Trzeci i ostatni tom trylogii Magów prochowych doczekał się wreszcie swojej kolejki do czytania.  Po lekturze tomu drugiego zastanawiałam się, czy autor zdoła mnie
Królestwo Książek
Darmowe książki dla Blogerek! (i Blogerów)
Cześć! Wiem, że może to zabrzmieć jak kiczowata reklama, ale akcja z pewnością taka nie jest.Dzielę się wiadomością ze wszystkimi Blogerkami
Kobietnik
"Taki kot pomaluje każdy płot" - zwierzęcy bohaterowie podbijają nasze serca!:)
Sympatyczny zwierzak na okładce nie tylko fizjonomię ma uroczą - jest też istotką o złotym sercu, niezwykle empatyczną, pomysłową, działającą
Książkowa mania
BOOK TOUR: "Co mnie zmieniło na zawsze" - Amber Smith
Cześć, dziś kolejna książka, przeczytana w ramach Book Tour. Organizatorką jest autorka bloga "Wyznania uzależnionej od..książek"     Eden j
Mercy In Your eyes
Doodle Fusion: Planeta Bazgrołów
Stres to niestety nieodłączny element naszego życia. Towarzyszy nam niemal każdego dnia czy to w pracy, szkole, czy w domu. Można sobie z nim radzić na wiele ró
Elle Kennedy: Podbój
Autor: Elle KennedyTytuł: PodbójSeria: Off-Campus #3Stron: 448Wydawca: Zysk i S-kaBeztroska swoboda studencka powoli dobiega końca. Bohaterowie serii Off-Campus stopniowo docieraj
Zwiedzam wszechświat
Zapowiedzi marcowe [2017]
Luty minął jak z bicza strzelił, przyszła pora na marcowe zapowiedzi wydawnicze.Również i tym razem nie powala ilość nowości, które mnie w jaki
Redaktor na tropie
Mariusz Czubaj ?Martwe popołudnie?
Myślcie, a będzie Wam dane Żyjemy w czasach świętej trójcy. Ta trójca to media, biznes i polityka. Zacznę od sprostowania. I czepiania się. Choć
Kobietnik
"Tajemnicze kolorowanki" - kolorowanie i "wartości dodane";)
Pani naszej pierwszoklasistki stara się urozmaicać lekcje na wszelkie sposoby - wiadomo, że niesztampowe zadania przykuwają uwagę, wciągają, intrygują. Gdy zada
Angus Watson "Czas żelaza"
Zazwyczaj dzielę książki na trzy kategorie. Pierwszą stanowią dzieła, które przywracają czytelnikom wiarę w istnienie dobrej literatury. W szeregi drugie
Redaktor na tropie
Marcin Ciszewski ?Wiatr?
Nasza zima zła To miał być sylwester inny niż wszystkie, spędzony w surowych warunkach w schronisku na Kasprowym Wierchu, będącym mekką wszystkich szanują
Fascynacja książką
"Piąta pora roku" Nora K. Jemisin
Kiedy "Piąta pora roku" trafiła w moje ręce, od razu miałam ochotę ją przeczytać. W zależności od nastroju lubię sięgać po różne
Nałogowy Książkoholik
FELIETON: Wcale nas nie znacie!
źródłoPrzeglądając różnego rodzaju strony internetowe i czytając komentarze co poniektórych osób i nie ukrywajmy, że chodzi mi tu gł
Kobietnik
"Taki kot pomaluje każdy płot" - zwierzęcy bohaterowie podbijają nasze serca!:)
Sympatyczny zwierzak na okładce nie tylko fizjonomię ma uroczą - jest też istotką o złotym sercu, niezwykle empatyczną, pomysłową, działającą
Po drugiej stronie... książki
"Harry Potter i Kamień Filozoficzny", wersja ilustrowana
Dziś recenzja trochę nietypowa, bo zdjęciowa. Jestem pewna, że wielu z Was, tak jak i ja z niecierpliwością wyczekiwało tej daty: 21//22 października, premiera
Zwiedzam wszechświat
"Mnich"
Autor: Matthew Gregory LewisTytuł: "Mnich"Wydawnictwo: Vesper, 2016Ilość stron: 457Okładka: miękka ze skrzydełkamiW II połowie XVIII wieku ludzką wyobraźni
Przedpremierowo: Co mnie zmieniło na zawsze [patronat]
Agresja. Brutalność. Przemoc na tle seksualnym.  GWAŁT. Niewiele jest książek młodzieżowych, które  podejmowałyby się próby przedst
Fascynacja książką
"Brama piekieł" Bill Schutt, J.R. Finch
Rozpoczął się listopad. Miesiąc raczej smutny, szary, ponury. Mniej więcej taką atmosferę daje się wyczuć podczas lektury "Bramy piekieł", chociaż
Kobietnik
"Królestwo Liter" - takie pisanie jest miłe niesłychanie:)
O dziwo Starsza jest najpilniejszą uczennicą, mimo że jeszcze w przedszkolu deklarowała ze łzami w oczach: "Ja nie chcę do sioły, nigdy nie pójdę do sio&
Zostań najbogatszym Ojcem Chrzestnym - recenzja gry Kasa i Spluwy
Gry imprezowe goszczą u nas często. Bardzo cenimy sobie tytuły w których może zasiąść więcej niż  osób, gdyż mamy wielu znajomych l
facebook