Zdawałoby się, że Jennifer Lopez znamy już od dawien dawna. Ale nawet ona kiedyś zaczynała, a, o dziwo, najpierw została aktorką. Potem pogodziła losy gwiazdy filmowej z tą muzyczną i wyszło jej to nie najgorzej. Wylansowała parę niezłych hiciorów, nawet raz przymierzyła się do składanki ze swoimi przebojami, jednakże koniec końców był to zbiór ich remiksów. Teraz 13 lat po premierze jej pierwszego krążka zapowiada całkiem nowe przeżycie z całkiem starymi kawałkami. Czy to się sprawdzi?
Po tym jak usłyszałem po raz pierwszy "Dance Again" z gościnnym udziałem Pitbulla, pomyślałem, że to powtórka z hitu "On The Floor", o której J.LO delikatnie sugeruje w tytule. Dopiero później okazało się, że to dopiero wstęp do jej składanki z cyklu 'the best of...". I trudno tutaj zareagować inaczej niż... ponownie tańczyć!
Krążek latynoamerykańskiej gwiazdy to zbiór wszystkich jej największych kawałków, niekoniecznie w wersji jaką znamy. Jednak wszystko po kolei:
Wydawnictwo otwierają dwie zupełnie nowe piosenki, pierwszą już wymieniłem wyżej, druga promuje film "Step Up 4 Revolution" i faktycznie wykonana jest w stylistyce charakterystycznej dla tego cyklu - głośno, tanecznie i, z duchem czasu, elektronicznie... Następne w kolejce ustawiły się dwa przeboje z ostatniej studyjnej płyty "Love?" - "On The Floor" i "I'm Into You". Tutaj pojawia się pytanie - dlaczego zabrakło miejsca dla "Papi" wielokrotnie puszczanego w stacjach radiowych singla, wielbionego przez rzesze nastolatek? To już pozostanie tajemnicą J.Lo.
Kolejne są już przeboje z różnych okresów jej twórczości. Zaczynając od "Love Don't Cost A Thing" a kończąc na "Feelin' So Good" w zremiksowanej wersji. Po drodze nie brakło także tych większych, jak i mniejszych singli, które odniosły spory sukces na całym świecie. W Polsce Lopez może nie spotkała się z takim zainteresowaniem, jak w innych częściach globu, ale u nas także ją uwielbiają - to właśnie dla nich przeznaczona jest ta składanka.
Jeśli po raz pierwszy obcujecie z twórczością urodzonej w Nowym Jorku gwiazdy to doskonale trafiliście! Przecież to nic innego jak muzyczna podróż od "On The 6", przechodząc przez "Brave" i kończąc na "Love?". A to wszystko w ciągu godziny! Dlaczego jednak artystka umieściła "Let's Get Loud" na edycji deluxe, a nie na standardowej wersji?
Oprócz tego wielkiego hitu wersja rozszerzona zawiera dwa pomniejsze hity, w tym jeden w języku hiszpańskim. Poza tym dodano do niej DVD z 11 teledyskami artystki. Jedyne co przychodzi na myśl po ich obejrzeniu to: "Jak ona się zmieniła!"
Chcąc nie chcąc, trzeba przyznać, że Jennifer Lopez to kawałek historii muzyki popularnej. Razem z Enrique Iglesiasem rozszerzyła wpływy latynoamerykańskiej muzyki. Ich przeboje znają i nucą ludzie na całym świecie. I niekoniecznie nudzą! Ich przeboje świetnie brzmiały 10 lat temu, ale i teraz można "zrobić dużo hałasu" i zaśpiewać, że "miłość nic nie kosztuje". Swoją drogą świetna nazwa na składankę - "Dance Again... The Hits" ukrywa się jakoby jest to "The Best of..." z całej jej kariery, a jednocześnie przekazuje jasny sygnał wszystkim słuchaczom - chcesz ją kupić, to szykuj się na wartką, w szybkim tempie imprezę, koniecznie w tanecznym kroku!
Marek Generowicz