Okładka książki Falcó przywodzi na myśl kadr z filmu Casablanca i jednoznacznie kojarzy się z kinem noir. W pewien sposób jest ona prorocza bowiem bohater powieści Arturo Péreza-Reverte do końca książki pozostaje tak tajemniczy, jak postać na okładce. Poznajemy jego myśli, poznajemy pewne sekrety z jego życia i przeszłości, a jednocześnie kończąc lekturę czytelnik ma wrażenie, że pozostaje on enigmą. Ma to swój urok i w żaden sposób nie wpływa na negatywny odbiór tej historii.
Tytułowy bohater jest trochę takim człowiekiem do wynajęcia, który zajmuje się naprawdę paskudnymi zleceniami. Falcó to człowiek o wielu twarzach. Jest byłym przemytnikiem broni, szpiegiem, zabójcą i amantem, a obecnie tajnym agentem na usługach faszystów. Kiedy w Hiszpanii na dobre zadomawia się bratobójcza wojna między komunistami a faszystami, okazuje się że jego usługi są znowu potrzebne, choć misja na jaką go wysyłają ma wątpliwe szanse powodzenia.
Najnowsza książka autora to mocno sensacyjna powieść szpiegowska osadzona w historycznych realiach. Czytelnik otrzymuje zatem całkiem klarownie zarysowane warunki polityczno-ekonomiczne panujące w tamtej części Europy pod koniec lat 30. Jednak największą wartością tej opowieści jest główny bohater, który wydaje się być żywcem wycięty z czarnych kryminałów tamtych lat. I choć powieść opiera się na utartych schematach i stereotypach, to jednak akurat w tej książce, wydają się one być zupełnie na miejscu.
Jak przystało na literaturę szpiegowską, autor serwuje czytelnikom kilka ciekawych zwrotów akcji i wiele składowych elementów fabuły utrzymuje w tajemnicy, stopniowo odkrywając je wraz z rozwojem akcji. Napięcie, które czytelnik może odczuwać podczas zatapiania się w lekturze, łagodzi charakterystyczny dla Falció luz i nonszalancja.
Falcó to nie jest mocno skomplikowana powieść, oparcie tworzenia postaci na pewnych stałych również pozwala na budowanie założeń i trudno się względem nich pomylić. Lektura jest jednak przepełniona akcją, seksem, przemocą i intrygami, przez co nie sposób się nudzić. Jestem pewna, że każdy kto sięgnie po tę książkę i zacznie ją czytać zostanie pochłonięty przez ten, pełen różnych odcieni szarości, świat, w którym mężczyźni są twardzi, kobiety piękne, a wojna naprawdę paskudna.
Żaneta Fuzja Krawczugo