Książek Simony Kossak polecać raczej nie trzeba, są same w sobie odrębnym podgatunkiem publikacji przyrodniczych, w których raz zakosztowawszy, wraca się po więcej. Osobiście cenię je na równi z dziełami Bohdana Dyakowskiego, oboje bowiem - choć na swój odmienny sposób - ogromną wiedzę potrafią przekazać w formie opowieści o osobnym klimacie, równie czarownym co klechdy czy baśnie. Tak oto na półki księgarni pod szyldem serii Eco wydawnictwa Marginesy, trafiła kolejna książka Simony Kossak, "Trzy żywioły".
Książka jest zbiorem opowieści Simony Kossak o poszczególnych gatunkach zwierząt, podzielonym na trzy części odpowiadające różnym środowiskom życia - na ziemi, w wodzie, w powietrzu. Informacje przedstawione w książce autorka czerpie nie tylko z doniesień prasy tematycznej, przeprowadzanych badań naukowych, książek, ale przede wszystkim z własnych umiejętnych obserwacji. W tok opowieści wplata również anegdoty, wspomnienia własnych spotkań ze zwierzętami, a także wrażeń i wniosków z nich wyniesionych. To podbija wartość książki przede wszystkim na najbardziej powierzchownym poziomie, czyta się ją tym przyjemniej.
"Trzy żywioły" to wnikliwe studium natury i zwyczajów wybranych gatunków zwierząt. Daje wgląd w różne aspekty ich życia, niekiedy zaskakując. Mnie osobiście najbardziej zaintrygowały rozdziały poświęcone wilkom i żubrom. Szczególnie informacje wchodzące w sferę ich "mentalności" - stosunek do człowieka, zależności w grupie, czy wręcz niejako "charakterów" obserwowanych u różnych osobników w zależności od ich położenia, czy trybu życia. Pięknie wyjaśnia złożone kwestie przywództwa w watasze wilków czy osobliwą pewność siebie żubrów samotników. W przypadku wilków Kossak porusza również między innymi temat praktyk rolniczych i ich wpływu na zachowania zwierząt. Jako dziecko byłam z bliska świadkiem wspomnianych przez nią sposobów na organizację wypasu krów, jednak dopiero opowieść Kossak uświadomiła mi, jak to wygląda z perspektywy zwierząt - zarówno krów, jak i wilków.
W książce nie zabrakło również kilku słów na temat metod prowadzenia badań przez niecierpliwych czy nieostrożnych naukowców. Niemniej - co ujmuje mnie w podejściu Kossak - mimo bardzo zdecydowanego zdania na temat inwazyjnych praktyk niektórych badaczy i głośnego sprzeciwu wobec nich, w jej słowach przebija również nieco wyrozumiałości dla ciekawskiej natury ludzkiej.
Książka, jak każda opowieść Simony Kossak, jest absolutnie wyjątkową lekturą. Czyta się ją jak gawędę, opowieść lekką i wciągającą. Autorka rozsnuwa przed czytelnikiem wizję świata niedostrzegalnego z miejskich blokowisk, zda się wręcz z innego uniwersum, choć potencjalnie nam najbliższego. Dzięki niej lepiej rozumiemy zachowania zwierząt, co w bardziej lub mniej przypadkowym spotkaniu z niedźwiedziem czy wilkiem może uchronić obie strony przed potencjalnymi nieprzyjemnościami. Simona Kossak odczarowuje mity, odziera nas nieco z ignorancji, by pokazać prawdziwą - bez lukrowania, ale i bez demonizowania - naturę zwierząt.
Iwona Ladzińska