Po książkach Pani Miszczuk większość kobiet po śmierci (daj nam Boże żyć jak najdłużej oczywiście), będzie chciała trafić do piekła. I ja się im, Szanowni Państwo, w ogóle nie dziwię. Beleth robi swoje, tak że – jak pewnie większość czytelniczek – dziwię się, że Wiktoria ma taką siłę się mu oprzeć. Azazel, też niczego sobie,…