Wszystko zaczęło się na początku 2010 roku, kiedy to redaktor naczelny dużego Ka (nudziło mu się czy jakoś tak) wpadł na pomysł zorganizowania konkursu dla dzieci z finałem na majowych targach książki w Warszawie. Ale nie takim finałem co to go później nikt nie pamięta, tylko z fanfarami, czerwonym dywanem i kilkoma kilogramami spagetti... przepraszam - konfetti. Wymyślił więc nazwę "Sie czyta - sie wie!", temat (grafikę i hasło promujące czytanie) i rozesłał wici po przyjaciołach i znajomych królika.
Machina promocyjna właśnie się rozpędzała, kiedy doszło do tragedii smoleńskiej. Kraj pogrążył się w żałobie i jakoś niezręcznie było rozdmuchiwać konkurs. Na dodatek dokonała się secesja (podział) na wydawniczym rynku targowym i tak w jednym miesiącu, obok Międzynarodowych Targów Książki zaistniała nowa inicjatywa - Warszawskie Targi Książki. Imprezy odbywały się w odstępie tygodniowym i, aby nie urazić żadnej ze stron (duże Ka nie chciało angażować się w spór), postanowiliśmy przenieść finał na październikowe Targi Książki w Krakowie. Niestety wszystkie te czynniki wpłynęły na dość kiepską frekwencję. Prac przyszło tyle co kot napłakał. A że koty płaczą raczej mało, więc...
I już chcieliśmy zamknąć ten rozdział i zakończyć akcję na pierwszej i ostatniej edycji, już pakowaliśmy pomysł do tekturowego pudełka, które miało wylądować w najciemniejszym kąciku piwnicy, gdy o konkurs upomnieli się... sponsorzy.
Z lekką taką nieśmiałością zabraliśmy się więc do pracy, ciekawi jaki pasztet się z tego wysmaży i... to co miało miejsce potem nie mieściło się w najśmielszych oczekiwaniach największego redakcyjnego optymisty, czyli psa Docenta. Co i rusz dzwoniły telefony z pytaniami, prace napływały hurtowo (listonosz znienawidził nas wtedy do końca życia), a my nie nadążaliśmy z czytaniem nadsyłanych komiksów (trzeba było narysowć historyjkę obrazkową pt.: "Mój przyjaciel wyszedł z książki").
Nie jest to jedyny pozytyw całej akcji. Otóż dzieki Bazgrołowi (nazwę wymieniliśmy w trakcie planowania konkursu) zaistniał blog Papierowy Pies, który postanowiliśmy przekształcić w kulturalny portal dla dzieci.
Czy w tym roku będzie podobnie? Zobaczymy! My mamy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej!