HISTORIE RODEM Z FILMÓW O BONDZIE.
4 października o godz. 0:07 czasu londyńskiego swoją premierę zaś miała tytułowa piosenka do filmu o Bondzie nr 23.
Wykonała ją Adele, ta sama Adele, która parę miesięcy temu ustanawiała kolejne rekordy sprzedaży, zgarniała wszystkie możliwe nagrody, a potem zaszła w ciążę. Plotki, jakby to słynna brytyjka miała nagrać utwór do "Skyfall", krążyły w sieci już od dawna. Była mowa nawet o tym, że Adele nie chce przyjąć tego zadania, obawiając się presji, która by na niej spoczęła. I tu przypominają się poprzednie tytułowe piosenki o filmów o Bondzie, które raz były niemiłosiernie poddawane krytyce, a nieraz wstrzemięźliwie chwalone. Czy "Skyfall" w wykonaniu Adele dołączy do grona niewypałów, czy raczej tych nielicznych arcydzieł?
Pierwsze recenzje utworu pojawiły się już w piątek, w ten sam dzień, w który producenci pokazali go światu. Krytycy, jak i słuchacze, nie mogli się ze sobą zgodzić - jedni uważali, że to nowa jakość porównując go do dość tandetnych poprzedniczek, a drudzy patrzyli na utwór w kontekście innych dokonań artystki, uważając, że nijak ma się do przepełnionego bólem "Turning Tables" czy melancholijnego "Someone Like You". Fakt faktem "Skyfall" Adele to kawałek utrzymany w klimatach bondowskich, wierny motywowi przewodniemu, a zarazem nie wychodzi z ram tradycji, tak jak inne kawałki. Ale żeby lepiej ocenić ten kawałek, należy się odwołać do poprzednich i na przestrzeni kilkunastu lat sprawdzić, jak Adele poradziła sobie z presją (oraz ciążą) w porównaniu do innych gwiazd światowego formatu.
Należy zauważyć, że tytułowa piosenka jest nieodłącznym elementem kampanii wokół kolejnych przygód agenta Jej Królewskiej Mości. Musi ona wkomponować się w charakterystyczną sekwencję tytułową, która zazwyczaj (choć był wyjątek) wygląda jak tańczące cienie postaci z filmu. Poza tym musi budzić emocje, a słowa koniecznie powinny być związane z treścią poruszaną w produkcji. Poprzednikom Adele mniej lub bardziej ta sztuka wychodziła.Kontrasty w historii widać już na pierwszy rzut oka. Z jednej strony słyszymy rozchwytywaną do tej pory w rozgłośniach radiowych Tinę Turner z największym bondowskim przebojem "Golden Eye". Niestety druga strona medalu to "Die Another Day" w wykonaniu Madonny, o której niemal wszyscy chcieliby zapomnieć. Utwór królowej pop to największa wpadka w aspekcie tytułowej piosenki, choć głosy krytyki pojawiały się o wiele częściej. Nawet ostatni przebój w wykonaniu Alicii Keys i Jacka White'a nie spodobał się ogółowi widzów. Przyznam szczerze, że "Another Way To Die" to jedna z moich ulubionych bondowskich piosenek, utrzymana w specyficznym klimacie, niezłym tekstem oraz nienachalną warstwą elektroniczną. Mimo to utwór przewodni do "Quantum Of Solace" nie przypadł do gustu fanów przygód agenta 007 i większość z nich wrzuciła go do jednego worka z katastrofą spod ręki Madonny.
Warto tu zauważyć, że piosenki do Bonda nagrywały największe gwiazdy ówczesnych czasów - Tina Turner, Duran Duran Louis Armstrong czy Nancy Sinatra. Toteż nie dziwi, że producenci wybrali Adele, najbardziej rozchwytywaną gwiazdę początku drugiego dziesięciolecia XXI wieku. Autorka przebojów "Rolling In The Deep" czy "Set Fire To The Rain" do swojej kolekcji hitów już może dodać bondowski utwór. "Skyfall" w listach przebojów radzi sobie bardzo dobrze - piosenka znajduje się na pierwszym miejscu m.in. w Finlandii, Grecji, Holandii czy... Polsce. Właśnie tak, rodacy już dawno pokochali Adele, tłumnie kupując "21", więc idąc tą drogą spodziewać się można było również sukcesu "Skyfall". Natomiast w rodzimym kraju - Wielkie Brytanii - już zajmuje 4. miejsce, a to dopiero początek! Lyrics Video na YouTubie w dwa tygodnie zdobyło aż... 36 mln wyświetleń!
Bondowskie piosenki to osobna historia. Potrafią żyć własnym życiem i funkcjonują na wielu listach przebojów, raz je okupując, a następnym razem zaliczając niemałą wpadkę. Zaryzykuję stwierdzenie, że dostajemy taki utwór, jakie mamy czasy. Idąc tym tropem rok 2012 to próba powrotu na tron wyższości tekstu i wokalu nad chwytliwą melodią i prostym przesłaniem. Adele stworzyła nowy rozdział, który skutecznie odcina się od utworów Alicii Keys, Chrisa Cornella czy Madonny, a jednocześnie jest to sentymentalny powrót do korzeni bondowskich przebojów...