Kiedy
ktoś mówi słowa \”tomik\” lub \”wiersze\” czy \”poezja\” to
oczka świecą mi jak bożonarodzeniowe światełka, dlatego nie
mogłam powstrzymać się przed przeczytaniem zbioru Chichotnik,
czyli księga śmiechu i uśmiechu
od wydawnictwa Literackiego. Co prawda książka adresowana w dużej
mierze do dzieci, ale… przecież dzieckiem też kiedyś byłam.
Barbara
Gawryluk postanowiła w jednej pozycji zebrać najpopularniejsze
wiersze dla dzieci od takich autorów jak Brzechwa, Tuwim,
Konopnicka. Dodała także utwory współczesne m. in. Od Frączek,
Chotomskiej, Przewoźniaka. Publikacja uzupełniona została o
grafikę – choć sama nie do końca wiem jak określić to, co
zobaczymy w środku, bo trudno nazwać to obrazkami – która wyszła
spod ręki Elżbiety Wasiuczyńskiej.
Czytając
Chichotnik…
starałam się spojrzeć na tę książkę zarówno oczami dziecka,
jak i dorosłego. Zastanawiałam się, jak tę pozycję odbiorą
najmłodsi i przede wszystkim, czy dzięki takiemu właśnie wydaniu
wiersze zapadną im w pamięć. O klasyczne utwory nie musimy się
martwić, bo dzieci kochają je i recytują od pokoleń. Ogromnie
ucieszył mnie natomiast fakt, że współczesne wiersze także
idealnie wkomponowały się w charakter książki swoją rytmiką i
wydźwiękiem. Jeśli chodzi o treść jestem jak najbardziej na tak.
Podoba
mi się również, że wybrano dużą czcionkę i pobawiono się
składem tekstu. Jestem pewna, że takie rozwiązanie spodoba się
najmłodszą i zapewni komfort w czytaniu. Na gigantyczne brawa
zasługuję Pani Wasiuczyńska. Jej pracę to nie obrazki, a bardziej
wyklejanki, które przenoszą w trójwymiarowy magiczny świat.
Dzieci odbiorą je niemal jak coś namacalnego, a ich wygląd być
może zainspiruje latorośle do pobawienia się wycinankami. Jedyne,
nad czym mam wątpliwości to dobór kolorów ilustracji. Dzięki
odcieniom pomarańczy, bieli i szarości są zarówno ekspresyjne jak
czytelne – o czym wspomnę także poniżej – ale odnoszę
wrażenie, że dzieci lubią bardziej kolorowe, różnorodne obrazki.
Z drugiej strony, dzięki takiemu rozwiązaniu ilustracje nie
odciągają uwagi od treści. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Chichotnik…
to pozycja godna polecenia nie tylko na prezent świąteczny, ale
także książkę, którą warto kupić bez okazji – od dla własnej
przyjemności. Bardzo przejrzysta, a zarazem magiczna formuła,
zamknięta w twardej oprawie będzie przepięknie prezentować się
na półce. Do tego istotne dla wygody czytania są zachowane
parametry publikacji: jej harmonijny kolor, stonowane barwy i format,
który z łatwością rodzic utrzyma w dłoniach podczas wieczornego
czytania swoim pociechom.
Sylwia Czekańska