Brent, prawnik z kancelarii Becker, Mason, Santos & Shaw, został ostatnim wolnym strzelcem z tej grupy. Jego związki są lekkie i krótkotrwałe, nie lubi wiązać się na dłużej. Wszystko zmienia się, kiedy podczas obrony nowego klienta spotyka dawną znajomą, Kennedy. Odżywają uczucia o których nie pamiętał od lat, ze strony pani prokurator nie są one jednak zbyt przyjazne. Urazy i rany z przeszłości dały o sobie zapomnieć. Sala sądowa staje się polem bitwy między obrońcą a prokuratorem. Jak skończy się ta waśń i czy głęboko skrywane uczucia zwyciężą a Brent zdobędzie się na prawdziwy związek?
Nie miałam okazji czytać pierwszej części tej trylogii, druga, jak na komedie romantyczną przystało, poprawiła mi nastrój. Ciekawa byłam czy ten tom utrzyma poziom i wciągnie mnie równie mocno jak poprzedni.
Początkowo miałam pewien problem z głównym bohaterem, który myślał o seksie chyba w każdej chwili swojego życia. To z kim, jak i w jakiej pozycji, trochę mnie przerażało w perspektywie całej książki. Szybko się jednak okazało, że to jego zewnętrzna warstwa, a w środku ukrywa się wrażliwy facet, skrywający demony przeszłości i niewykorzystane szanse.
Tak jak mówiłem wcześniej – nigdy nie wiadomo, kim jest wewnątrz druga osoba. Ktoś tak niesamowicie zapalczywy na sali sądowej jak Kennedy może skrywać kruchą, delikatną duszę. Nawet przez sekundę nie myślę, że jest to oznaką słabości. Sam fakt, że tu stoi, pokazuje, jaka jest silna. To po prostu… instynkt.
Historia Brenta i Kennedy to słodko-gorzka opowieść o dwójce przyjaciół z sąsiedztwa, którzy przez liczne nieporozumienia oddalili się od siebie. Po latach kobieta marzy o zemście za te wszystkie upokorzenia, których doświadczyła a których winien był jej najlepszy przyjaciel. Cięty język, brak hamulców i silne charaktery obydwojga sprawiają, że iskrzy a momentami pojawiają się pioruny.
Emma Chase po raz kolejny udowodniła mi, że ma świetny język i tworzy historie, które czyta się z niezwykłą przyjemnością. Momentami wywołuje salwy śmiechu, zdarzają się również chwile, kiedy pojawiają się łzy. Męski punkt widzenia to kolejny atut, który wyróżnia historie pisarki na tle innych z tego gatunku. Jest również niezwykle pikantnie, sceny erotyczne ścielą się często i gęsto.
To kolejna z historii, którą zobaczyłabym na ekranie, byłoby śmiesznie, romantycznie, erotycznie i wzruszająco. Póki co czekam na więcej książek, które wyjdą spod pióra pisarki, z pewnością nie ominę okazji, żeby je poznać. Jeśli lubicie historie romantyczne, z dużą dawką erotyki, ale również z tzw. \”jajem\” ta książka z pewnością się Wam spodoba.