Od lat wiadomo, że za każdym silnym mężczyzną stoi jego kobieta. Narzeczona, żona albo kochanka – wszystko jedno. Wspierają, pomagają, manipulują dla osiągnięcia swoich celów. Wielu ludzi, którzy chcieli coś wymusić u króla, najpierw szli do jego małżonki albo metresy, która za pomocą sobie znanych sztuczek naprowadzała myśli władcy na swoją wolę. Jednak historia lubi o nich zapominać. Nie tylko o tym, że były olbrzymim wsparciem dla swoich mężów czy partnerów, ale także o tych, które chciały iść swoją ścieżką życia, nie jako cień płci przeciwnej. Było ich na kartach historii wiele, a jeszcze więcej zostało zapomnianych. Na stałe zaginęły, zostały wymazane. Przyszło nam żyć w czasach, gdzie mamy więcej swobody, ale nasze babki wychowały się w zupełnie innych czasach.
XX-o lecie międzywojenne czas nie bardzo odległy, jednak kobiety wtedy dopiero zaczynały walczyć o swoje, decydowały żyć po swojemu. Były wytykane palcami, niektórzy z nich drwili, a inni po cichu podziwiali za odwagę. Niektórzy otwarcie wielbili takie silne kobiety. Było ich bardzo wiele – malarki, pisarki, śpiewaczki, aktorki, lekarki czy te, które służyły w armii. Ich życie naznaczone zostało widmem wojny, które odmieniła ich życie, albo nie dała żadnych szans na szczęśliwe życie po zakończeniu walk. Urodziły się w czasach raczkującej wolności, ich rodzice bardzo dobrze pamiętali czasy niewoli. Dojrzewały i dorastały na tle politycznych i obyczajowych zmian, które na nie wpłynęły. O opisanie ich życia pokusił się Jerzy Chociłowski w swojej najnowszej biografii Niezwykłe kobiety Drugiej Rzeczpospolitej.
Historia to mój taki mały konik. Kiedyś marzyłam o zostaniu historykiem, czasy odległe mnie fascynowały. Czas zweryfikował moje plany, studiowałam coś dalece odmiennego od historii, ale nadal lubię poznawać lody jednostek, a szczególnie kobiet.
Książka pana Jerzego nie jest zbyt wielka objętościowo, jednak autor umieścił tam biografie aż trzydziestu kobiet. Oprócz znanych powszechnie sylwetek tj. Zofia Nałkowska, Helena Padarewska czy Zofia Kossak, przedstawił mniej znane kobiety, których życie było… barwne. O tak, każda z nich wiodła życie nie pozbawione wad, pełne zawirowań losu. Nie raz się zakochiwały, szczęśliwe albo nie. Poznanie ich życia było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Ich biografie czyta się sprawnie, szybko. Autor posłużył się językiem przystępnym dla każdego czytelnika. Starał się, aby historia każdej z nich dotarła do odbiorcy i została w jego myślach na dłużej. Jest to powieść skierowana do wszystkich chętnych, którzy chcą poznać sławne kobiety Drugiej Rzeczpospolitej.
Jednak mam pewne ale. Jak dla mnie, pomimo tego, że autor opisał tyle kobiet, to było dla mnie za mało. Z żadną z nich nie mogłam nawiązać większej więzi, nie mogłam zrozumieć żadnych z ich zachowań. Spodziewałam się dokładniejszych faktów, poświęcenia uwagi ich młodości, dorastania czy życia w trakcie II wojny światowej. Zamiast obszerniejszych opisów, dostałam kilka zdań. Pobudziły moją ciekawość do poznania ich życia dokładniej, ale bardzo chciałam zżyć się którąkolwiek z nich.
Jeżeli chcecie poznać kobiety, które wpisały się w historie II Rzeczpospolitej, to książka pana Jerzego Chociłowskiego będzie dla Was dobrym wyborem, chyba że oczekujecie dokładniejszego studium życia każdej z nich.
Katarzyna Krasoń