Drzewa zawsze zajmowały szczególne miejsce w świadomości człowieka. Dawniej przypisywano im tajemne moce, a i dziś mówi się o ich uzdrawiających właściwościach nie tylko w kontekście ziołolecznictwa czy produkcji aspiryny z kory wierzby. Opowieści o drzewach są zwykle pełne tajemniczych wątków antropologicznych i trudno o nich mówić w jednym tylko kontekście – tu można przytoczyć choćby dzieła Simony Kossak, która nie omieszkała sięgnąć do wierzeń starosłowiańskich pisząc o bzach czy dębach. Tatrzański Park Narodowy również ma swoją opowieść o drzewach – o wybrańcach zasiedlających Tatry. A właściwie o tych, które Tatry wybrały.
Książka \”O drzewach, które wybrały Tatry\” jest urokliwa. Jej piękno tkwi przede wszystkim w niesamowitych zdjęciach, które nie tylko ilustrują opisywane drzewa ale również wprowadzają intensywny klimat opowieści. Fotografie są przeróżne, mają też różnych autorów. Jedne przedstawiają fakturę kory, liście czy owoce. Inne obierają za bohatera pojedynczego osobnika danego gatunku rosnącego w interesującej pozie lub scenerii. Znajdziemy tu też malownicze skupiska drzew czy niezwykłe tatrzańskie krajobrazy. Pośród fotografii wiele jest nieomal bajkowych – nasycone słońcem, zmierzchem i mgłą, uchwycone najczęściej w ciszy, w półśnie. A są i stare monochromatyczne fotografie, wyciągające scenerię z nieistniejącego już świata i ukazujące kulturowe osiągnięcia człowieka związane z wykorzystaniem różnych gatunków drzew. Ten wizualny skarbiec czyni książkę niezwykłym albumem, który bez słów wprowadza czytelnika w krainę opiewaną przez Asnyka, Kasprowicza i Przerwy-Tetmajera.
\”O drzewach, które wybrały Tatry\” Tomasza Skrzydłowskiego i Beaty Słamy to nie tylko album. To opowieść o piętnastu – plus kilku spoza kanonu – drzewach zasiedlających teren Tatrzańskiego Parku Narodowego. Każde z tych drzew ma tu swój oddzielny rozdział, w którym autorzy przekazują wiedzę na ich temat. Teksty przede wszystkim opowiadają o wymaganiach środowiskowych, występowaniu, właściwościach i historii pojawienia się się danego gatunku w Tatrach. Wszystko to jednak obudowane jest warstwą interdyscyplinarnej wiedzy z dziedziny dendrologii, antropologii, historii, toksykologii, medycyny czy nawet kulinariów. Zatem obok informacji o odróżnianiu różnych gatunków brzozy i występowaniu wierzby, otrzymujemy informacje o magicznych właściwościach jesionu w wierzeniach słowiańskich, wyjątki z poezji Asnyka sławiące urok samotnej limby, historię powstania fagotu, instrukcję zbierania soku brzozowego czy produkcji wina na jego bazie.
Jakkolwiek \”O drzewach, które wybrały Tatry\” nie napisano językiem poetyckim a tonem rzeczowym i prostym, tak jej wymowa i konstrukcja tworzą piękną i nieco nostalgiczną całość. Teksty są przystępne i raczej krótkie. Mają szansę swoimi rewelacjami zaciekawić szersze grono odbiorców. Książka może też być świetnym tematycznym przygotowaniem do wędrówek po Tatrzańskim Parku Narodowym, tu i ówdzie dowiadujemy się bowiem o pracach Parku podejmowanych na rzecz zachowania właściwego drzewostanu na jego terenie. Piękne, klimatyczne zaproszenie w Tatry.
Iwona Ladzińska