Ona i on. Małżeństwo. Nieudane. Postanawiają się rozstać, ale bez rozwodu – na razie tylko separacja, a czas pokaże co będzie dalej. Co było przyczyną rozejścia się dwójki ludzi, którzy ślubowali sobie miłość i wierność? Co skłoniło ich do tego, aby ich drogi się rozeszły? Gdy prawie była żona zaczyna układać sobie życie na nowo, odzywa się do niej teściowa, która boi się o swojego syna, Christopera. Wyjechał on do Grecji, aby zbierać materiały do nowej książki i nie ma z nim kontaktu. Kobieta postanawia odszukać męża.
W Rozstaniu nie znalazłam tego klimatu, który obiecywał mi poczuć opis z okładki. I jestem tym bardzo zawiedziona. Owszem, sprawa zaginięcia prawie byłego męża bohaterki jest ciekawa, jednak autorka w głównej mierze skupia się na kobiecie. Opowiada o jej przeszłości, obserwuje wraz z nią teraźniejszość. Dla mnie ta historia płynie jednostajnym tonem, bez wzlotów i upadków, bez skoku akcji, bo nawet, gdy pojawia się ślad, nie odczułam skoku adrenaliny. W przypadku tej historii moje obawy się sprawdziły. Rozstanie to nie dreszczowiec.
Ta historia została źle zareklamowana. Jak dla mnie, powieść Katie Kitamury jest książką dobrą, ale raczej skupiającą się na bohaterce, która podczas tych krótkich, przymusowych wakacji, przekazuje prawdę o swoim nieudanym małżeństwie, swojej przeszłości i teraźniejszości, a co więcej, obserwuje to, co dzieje się wokół niej i potrafi wysnuć z tego bardzo zdumiewające ale i słuszne wnioski. Chciałabym posiadać taki dar obserwacji otoczenia jak bohaterka, która za każdym razem mnie tym zadziwiała. Przez te kilka dni dowiaduje się wiele o swoim mężu, mężczyźnie, z którym spędziła okres swojego życia, którego kochała, z którym dzieliła łoże, jadła śniadanie. Jak dla mnie Rozstanie to idealna powieść psychologiczna, którą czyta się powoli, jednostajnym nurtem, bez pośpiechu.
Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i co zadziwiające, brak w tej powieści tradycyjnego zapisu dialogów. Na początku trudno było mi się skupić, wyodrębnić rozmowy, ale z czasem, jak załapałam specyficzny klimat Rozstania, czytało mi się tę historię bardzo przyjemnie. Pomimo, że niewielka objętością, to ta książka, nie jest lekturą na jeden wieczór. Czyta się ją po kawałku, a z nich buduje obraz bohaterki, jej życia, jej sposobu postrzegania świata.
Rozstanie. Powieść Katie Kitamury to książka dobra, poprawna, ale nie ma w niej tego dreszczyka, który miał się w niej znaleźć. To jest jedyny minus. Ta książka idealnie pasuje do aury za oknem, więc, jeżeli jesteście choć trochę zainteresowani, to sięgajcie. Bez obaw, ale musicie się do niej pozytywnie nastawić.
Katarzyna Krasoń