Jeśli chociaż trochę interesujecie się zdrowym żywieniem, to doskonale wiecie, że temat nie jest prosty. Bardzo trudno oddzielić ziarno od plewy, czyli dobre rady od… marketingowych bzdur. Pewnie nie raz jesteście wściekli, gdy kolejne internetowe \”guru\” próbuje wam wcisnąć tabletkę rozwiązującą wszystkie problemy. Nie tylko wy!
\”Wściekły kucharz\” to publikacja, w której autor dzieli się z wami własnym zdaniem na temat najnowszych trendów w odżywianiu. Zakwaszanie organizmu, magiczne tabletki, naturalne zwalczanie raka… wszystko, co budzi nasz opór, a z drugiej strony… intryguje. Bo czy nie fajnie byłoby mieć łatwe rozwiązanie wszystkich dolegliwości. Prosto określić własną dietę i wieść długie, zdrowe życie? Tak! I właśnie na tym bazują twórcy nowatorskich systemów odżywiania.
W pierwszej części książki autor bierze na tapet kilka najpopularniejszych diet. Omawia je z wielu różnych perspektyw, jednak najważniejsza jest jedna… naukowa. Dzięki sporej porcji danych, konkretnej wiedzy i krytycznemu podejściu do obietnic, poznajemy ciemną stronę branży farmaceutycznej. Informacje, które przytacza, okazują się bowiem szokujące. Na przykład, składniki zalecane jako bardzo zdrowe i antynowotworowe nie wykazują żadnych pozytywnych efektów u ludzi, a wszystkie obietnice ograniczają się do badań w probówkach. Tak, jest to na pewno dobry kierunek, ale żadna podstawa do wyciągania tak daleko idących wniosków!
Informacji medycznych jest naprawdę sporo. Ale nie obawiajcie się, jeśli nie posiadacie wykształcenia w tej dziedzinie. Autor opisuje wszystko bardzo dokładnie i w sposób zrozumiały dla \”szarego człowieka\”. Uwagę zwraca też specyficzna narracja. Jest ona nawet bardziej niż bezpośrednia. Dosadny język, anegdotki i dowcipny ton sprawiają, że książkę czyta się zaskakująco przyjemnie jak na tytuł z tej kategorii.
Mimo wszystko miałam wrażenie, że autor nie wyczerpał tematu. Każdą z diet opisuje bardzo dokładnie, jednak liczyłam na o wiele więcej poruszonych zagadnień. Łącznie jest ich ledwie kilka, a jak wiadomo, kreatywność uzdrowicieli nie zna granic. Można o tym pisać i pisać. Tymczasem w połowie książki zmienia się jej przedmiot. Z analizy poszczególnych metod leczenia/odchudzania przechodzimy do omawiania ogólnego mechanizmu ich konstruowania. I tutaj nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to wszystko już było. Autor nie raz powoływał się na powody popularności pseudomedycznych bzdur, a potem… napisał o tym ponownie. W tej części pojawiło się kilka ciekawych przykładów, jednak w większości były to powtórzenia i ciągłe wałkowanie tego samego.
Mimo wszystko tytuł oceniam bardzo pozytywnie. Przede wszystkim za to, że wreszcie ktoś odważył się wyjść naprzeciw trenom i przeanalizować je naprawdę gruntownie. Koncerny/uzdrowiciele żerują na naszej niewiedzy! Nie dajmy się im i sprawdzajmy każde ich słowo!
Dominika Róg-Górecka