Wydawnictwo Iskry to prawdziwa skarbnica, jeśli chodzi o perełki wydawnicze, które są bezdyskusyjną wartością w świecie literackim, a gdyby Iskry ich nie wznawiały, okazałoby się, że są skazane na otchłań niepamięci. Tym razem na moje biurko trafiła książka będąca zbiorem Joanny Kulmowej, tak się złożyło, że ta wszechstronna artystka pisała nie tylko prozę i poezję, ale także była reżyserem. Zmarła niemalże dokładnie w połowie tego roku, w pięknym wieku lat dziewięćdziesięciu. Nie wiem, dlaczego skusiłam się na ten tytuł, bo książki w zamyśle zabawne raczej mnie nie bawią, a żeby śmiać się z cudzych żartów, muszę daną osobę znać. Uznałam jednak, że skoro wydają coś Iskry, to jest to niepowtarzalna okazja, by się na tę książkę skusić.
Wydawca ostrzega nas, że wierszyki, żarty nie mają odniesienia do współczesności. Jasne stanie się, skąd taki dopisek, gdy wgryziecie się w tekst. Tekst niezbyt obszerny niestety, bo lektura jest intelektualną ucztą do tego stopnia, że chciałoby się czytać i czytać Kulmowa bezbłędnie punktuje pewne zjawiska, stereotypy, mechanizmy zachowań. Jak w krzywym zwierciadle możemy się przejrzeć w piórze bystrej obserwatorki. Rymowane wersy dodają figlarności, lekkości, takie to wszystko pół-żartem, pół-serio, a jednak dzięki temu naprawdę możemy świetnie się bawić.
Dopiero sporo lat od czasu ukończenia szkoły średniej odkrywam urok i głębię wierszy. W końcu mogę czytać je, jak chce, bez doszukiwania się drugiego i dziesiątego dna. Wiem, że w końcu mi ktoś przyłoży za te teksty o analizowaniu wierszy i bezsensie interpretacji, ale chyba przyznacie, że czytając wiersz, rządzą Wami instynkty, albo wzruszycie się do łez, albo zadławicie chichotem, albo przybijecie gwoździa, bo wiersz jest nudny, a autor roztkliwia się nad czystością metalu używanego do wyprodukowania zszywki.
Czytając wierszyki Kulmowej, nie będziecie się nudzić, pochlipiecie sobie z rozbawienia, docenicie inteligencję, nawet jeśli chodzi o teksty autorki z młodszych lat. Nawet w tych wierszykach sprzed wielu lat znajdziecie opisy adekwatne do dzisiejszych zdarzeń. Po prostu będziecie zadowoleni z lektury, dlatego gorąco zachęcam, poszukajcie tej książki.
Jak to u Iskier bywa, książka jest niezwykle starannie wydana, porządna oprawa, ładny papier. Jednak umówmy się,liczy się treść, dla tych którzy lubili czytać teksty Młynarskiego, którzy lubią satyrę, dobre żarty, jest to książka absolutnie obowiązkowa!
Katarzyna Mastalerczyk