Ponoć w epoce wiktoriańskiej panowało zamiłowanie do raczenia się wigilijną porą opowieściami grozy. Sam już ten fakt brzmi całkiem intrygująco, w połączeniu zaś z klimatem znanym z powieści wiktoriańskiej można obiecywać sobie wiele się po opowiadaniach ukazujących się wówczas ku uciesze ludu, a hołdujących wspomnianej świeckiej tradycji. \”Wigilia pełna duchów\” jest zbiorem opowieści z tamtych czasów, które dają pewne wyobrażenie o kąskach, jakimi raczono się w ówczesnej Anglii.
Opowiadania zawarte w tym tomie są zróżnicowane – zarówno tematycznie, jak i pod względem kunsztu pisarskiego. Wszystkie jednak nacechowane są osobliwą wyobraźnią autorów. Są tu opowieści z nutą romantyzmu, historie z przygodą w tle, ale i dość makabryczne fantazje. Nawiedzone domy, zamki, statki, ludzie – wszystko scenerią, językiem i klimatem z ducha klasyczne.
W większości opowieści klimat jest pięknie zarysowany, nastrój grozy stopniowo narasta, a finał niejednokrotnie zaskakuje. Jednym z najlepszych opowiadań tomu, wywołujących również największy lęk w czytelniku jest \”Opowieść starej piastunki\” Elizabeth Gaskell. Natężenie niepokoju jest tu z dużej mierze uwarunkowane faktem, że nadprzyrodzone zjawiska otaczają dziecko. Dodatkowo straszliwość relacji piastunki dotyczy nie tylko postaci z zaświatów, ale również wydarzeń z tego świata. Kawałek naprawdę dobrej literatury.
Inne opowiadania zawarte w tomie nie pozostają daleko w tyle. Na uwagę zasługują choćby teksty dotyczące wydarzeń na morzu. Szczególnie \”Kapitan Gwiazdy Polarnej\” Arthura Conan Doyle\’a, którego akcja rozgrywa się na mroźnych północnych wodach, pośród bieli narastającego wokół lodu. Bardzo klimatyczne opowiadanie.
Są tu też teksty bardzo liryczne – jak \”Duch lalki\” Marion Crawford. To zdecydowanie nie pierwowzór \”Laleczki Chucky\”, a nieco mroczna historia o zagubionym dziecku, połączona z urokliwym wyobrażeniem o życiu świata nieożywionego. Inne z kolei, zupełnie odmienne w duchu, acz również autorstwa Marion Crawford, to dość makabryczna \”Wrzeszcząca czaszka\”.
Zaskakujące w pomyśle jest opowiadanie \”Później\” Edith Warton, o duchu którego rozpoznaje się dopiero na długo po spotkaniu z nim. Ciekawe zarówno pod względem literackim, jak i poprzez fabułę. W zasadzie każde z opowiadań zawartych w \”Wigilii pełnej duchów\” jest na swój sposób ciekawe i niepokojące. Pozwolę sobie jednak nie odnosić się do wszystkich, niech te wspomniane reprezentują całość.
Osobiście Wigilię Bożego Narodzenia spędzam w nieco inny sposób niż wiktoriańscy miłośnicy grozy, niemniej przyznaję iż przesilenie zimowe zdaje się odpowiednim momentem na sięgnięcie po literaturę z dreszczykiem. \”Wigilia pełna duchów\” z pewnością nie jest najbardziej przerażającą książką z jaką miałam do czynienia, acz czytając ją nocą w samotności niejednokrotnie można odruchowo rozejrzeć się dookoła z niepokojem. Ponad wszystkim jednak tom zawiera klasykę gatunku, z którą każdy wielbiciel opowieści nadprzyrodzonych winien się zapoznać.
Iwona Ladzińska