Za niektóre czyny, szczególnie te złe, musimy ponieść konsekwencje. Kara powinna być dotkliwa i ucząca, że złe zachowanie nigdy nie skończy się dobrze. Powinna też zmuszać do refleksji i zmiany na lepsze. Tylko czy każdego uda się przekonać do zmiany zachowania?
Zarys fabuły
Dwa dni wcześniej zaginął syn Wydry i Szczur z Kretem wyruszają na jego poszukiwanie. Czują lekki lęk, poruszając się po lesie nocą, ale chęć pomocy jest silniejsza. Szybko też dostrzegają, jak pięknie jest, gdy świeci księżyc. Mają też szczęście przeżyć coś tak pięknego, że natura nie pozwala im o tym pamiętać. Pozostawia w nich tylko maleńki ślad przeżycia czegoś niesamowitego. W tym samym czasie Ropuch stara sobie poradzić, z tym że spędzi 20 lat w zamknięciu. Nie wychodzi mu to zbyt dobrze i gdy córka strażnika więziennego postanawia mu pomóc, korzysta z tego, nie omieszkując przy tym pomarudzić.
Nie da się ukryć, że spora część czytelników O czym szumią wierzby, w adaptacji Michela Plessixa czeka na nowe tomy z utęsknieniem. Jestem właśnie w tym gronie, bo już pierwszy zeszyt mnie oczarował. Wielka ucieczka to już trzeci i niestety przedostatni tom przygód leśnych bohaterów. Jak wypadł na tle swoich poprzedniczek?
Słów kilka o szacie graficznej
W przypadku ilustracji pozostaje mi tylko się powtórzyć, bo Michel Plessix ponownie stanął na wysokości zadania. Jego prace zachwycają subtelnością oraz cudowną paletą barw. Rysunki artysty sprawiają, że miałam wrażenie jakbym była wraz z bohaterami. Dostrzegałam i czułam każdy ruch, widziałam każdą minę, emocję, a także gest. Nadal uważam, że warstwa graficzna jest jednym z największych atutów serii, zachwyca baśniowością i tym specyficznym klimatem, który czuć od początku serii.
Słów kilka o bohaterach
Nadal ogromną sympatią darzę Kreta oraz Szczura. Ich przyjaźń jest przepiękna, a to, jak traktują innych mieszkańców, puszczy zachwyca. Sympatyczni, pomocni, skorzy do przeżywania przygód. Jest też Ropuch, którego coraz bardziej nie lubię. Nawet w tak kryzysowej sytuacji wychodzi z niego bufon, który nie potrafi okazać wdzięczności i wiecznie kłamie. A co gorsza niczego się nie uczy.
Moje wrażenia
Michel Plessix ma niesamowity dar do kreowania baśniowego klimatu, od pierwszych stron przyciąga uwagę nie tylko rysunkami, ale i treścią. Snuje opowieść o mieszkańcach puszczy, ich codzienności oraz przeżywanych przygodach. Pokazuje pozornie zwykłe miejsca, a jednocześnie nadaje im nuty niesamowitości. Wielka ucieczka to przede wszystkim podróż przez noc pełną piękna oraz grozy, która zachwyca nie tylko bohaterów, a także brawurowa ucieczka przed sprawiedliwością. Scenarzysta dba, by wszystkie emocje przechodziły również na czytelnika.
Na zakończenie
Cykl O czym szumią wierzby, jest skierowany do młodszego czytelnika, ale to tak rewelacyjnie stworzona adaptacja, że niejeden dorosły będzie zachwycony. Wielka ucieczka utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że Michel Plessix od początku do końca ma pomysł na swoją wizję opowieści i krok po kroku ją spełnia. Zachwycają mnie bohaterowie, jestem oczarowana baśniowym klimatem i tym jak mocno na mnie wpłynął. Wraz z bohaterami przeżywałam piękno oraz grozę. Byłam oczarowana tym mitycznym momentem.
Wielka ucieczka to rewelacyjna kontynuacja, której nie sposób cokolwiek zarzucić. Interpretacja Michela Plessixa jest wspaniała pod każdym możliwym względem. Przepiękne ilustracje, moc przygód, intrygujący bohaterowie i ten tak cudowny baśniowy klimat. Polecam ten zeszyt, jak i cały cykl do rodzinnego czytania, a nawet samodzielnego podziwiania.
Irena Bujak