?Zapiski z Annopola? to druga część powieści ?Powrót do Nałęczowa?. Anna Duszkowska cieszy się życiem rodzinnym w Annopolu. Coraz rzadziej odwiedza rok 2011. W Annopolu ma co robić – wcale jej się nie nudzi. Jest wszakże żoną zarządcy. Zajmuje się domem, córką. Jeździ na konne przejażdżki, randkuje z mężem. Wyjeżdża do dużych miast na zakupy i żeby się rozerwać. A co najważniejsze staje się znaną i lubianą bajkopisarką. Zaprzyjaźnia się z Panią Hektorową oraz jej towarzyszką panną Lubą Patek. Są one sąsiadkami Anny. Annie udaje się zaprzyjaźnić z Lubą, a nawet ją szczęśliwie wyswatać. Bo Anna uchodziła już w towarzystwie za starą pannę.
Ania zupełnie przypadkiem odnajduje rodzinę ? swojego ojca Józefa i ciotkę Marysię z mężem, a także babkę Helenę. Oczywiście są oni młodymi ludźmi i nie zdają sobie sprawy z tego, kim jest Anna. Aby wejść do rodziny dziewczyna wymyśla dość wiarygodną historię. Nadal spędza także wakacje u swojej babci Zosi, matki Stasi i jej sióstr. Czuje się tam jak w domu, zaprzyjaźnia się ze wszystkimi.
?Zapiski z Annopola? to taka współczesna bajka. Czytanie jej sprawiło mi wiele radości. Któż nie chciałby przenieść się w czasie, znów spotkać swoich bliskich, których nie ma już wśród nas. Może czasem nawet lekko zmienić ich życie. ?Zapiski z Annopola? to piękna historia o miłości, która przezwycięża nawet czas. O przyjaźni nie tylko z mężem, ale także z dużo starszą damą, a nawet ze służącą. O radości życia, czerpania z niego pełnymi garściami. Ale także czasami o tęsknocie za wygodami, o dużej sztuce przeobrażania się z jednej Anki w drugą, o kamuflowaniu się i pilnowaniu, aby się w tym wszystkim nie pogubić.
To jednak nie wszystko. Wiesława Bancerzakowa w ?Zapiskach z Annopola? w sposób mistrzowski przedstawiła nam miasta przedwojennej Europy. Wykazała się niezwykłym zmysłem obserwacyjnym, ilustrując jak toczyło się ich życie codzienne. Pisarka doskonale też pokazała nam przekrój społeczny ludności żyjącej w tamtym okresie. Zarówno tych z wyższych sfer, jaki tych z niższych warstw społecznych. Trafne spostrzeżenia, zdawać by się mogło, że autorka niektóre cechy charakteru specjalnie przerysowała, wyolbrzymiła by zwrócić uwagę na to, jacy ludzie naprawdę są.
Bardzo podobała mi się ta książka. Jestem nią wręcz zachwycona. Polecam ją wszystkim bez wyjątku i gwarantuję świetną lekturę. Martwi mnie, że skończyła się w tak ważnym i ciekawym momencie. Mam nadzieję, że powstaje już ciąg dalszy.
Magdalena Paź