Sasza Załuska, znana nam z Pochłaniacza, dowiaduje się, że Łukasz z którym miała romans, a który był podejrzany o bycie Czerwonym Pająkiem, czyli bestią mordującą kobiety i post mortem pozującą ich zwłoki w artystyczny sposób, jednak żyje i przebywa w Hajnówce, mieścinie na ścianie wschodniej. Sasza jedzie tam, ale mężczyzna wyszedł już z ośrodka. A profilerka pada ofiarą bycia w złym miejscu, w złym czasie. Dobroczyńca miasta ma poślubić dziewczynę z nizin, która mogłaby być jego wnuczką i nagle zaczynają dziać się dziwne rzeczy, ktoś podrzuca w różne miejsca czaszki, a w pamięci ożywają niewyjaśnione zaginięcia kobiet owego bogacza. Wszystko to zdaje się w niewyjaśniony sposób łączyć z mordem białoruskiej ludności tuż po wojnie. Hajnówka, jest tylko z pozoru miejscem harmonijnego współistnienia dwóch narodów. A Sasza pakuje się w sam środek, nie zdaje sobie sprawy jak dramatyczne tajemnice odkryje.
Przy okazji Pochłaniacza przychylałam się do opinii, że książka, mogłaby być krótsza, również i w przypadku Okularnika, zarzut ten jest słuszny, wielość wątków, bohaterów których historie autorka przytacza bardzo dokładnie sprawiają, że początkowo książkę czyta się bardzo powoli, czytelnik gubi się w nazwiskach, powiązaniach, później gubi się w hipotezach, ale w końcu daje się wciągnąć i z zapartym tchem śledzi intrygę. Dochodzi do, jak się może wydawać, apogeum i znowu jest wmanewrowany w nowe wątki, ale jest już w takim miejscu, że nie może się oderwać. Ja nie mogłam. Zaś zakończenie… mocne i tak napisane, że nie wiem jak dotrwam do premiery kolejnego tomu.
Pomimo naprawdę słusznych rozmiarów powieści, książkę czyta się, szybko. Katarzyna Bonda naprawdę sprawnie operuje piórem i chociaż zdarzają się potknięcia, jak niekonsekwencja na początku, gdy Sasza odbiera telefon z numeru zastrzeżonego a później go zapisuje, czy jakieś jedno zdanie, które jest zaczęte, a nie jest dokończone, to są to naprawdę drobiazgi o których wspominam z obowiązku, a nie dlatego, że utrudniły mi, czy wręcz obrzydziły lekturę. Znowu Katarzyna Bonda tka misterną intrygę, pokazując wpływ przeszłości, tym razem odleglejszej, na to co dzieję się teraz. Pod koniec lektury już nie wiedziałam czy czytać szybko by poznać zakończenie, czy raczej wolniej, by starczyło na dłużej.
Wszystkim, którzy sceptycznie podchodzą do tego nazwiska, nie wiedzą czy kupić ten opasły tom i zaryzykować, powiem, że naprawdę polecam, książka pomimo kilku – raptem – mankamentów, jest naprawdę dobra i porwie miłośników kryminałów. Ja bym się nie wahała!!