Czasem nagromadzone uprzedzenia, niewyjaśnione tajemnice i nieufność są wystarczającym powodem by pojednanie, próba zbliżenia się do bliskich i budowania więzi była daremnym trudem. Zwłaszcza gdy trwa to całe lata bez możliwości poznania drugiej wersji…
Ben Sterling odzyskał w końcu pamięć, już wie po co przybył do angielskiej wioski i czego chce od mieszkańców posiadłości Daringham Hall. Tylko czy będzie potrafił się zemścić na kimś kto dał się poznać z tej lepszej strony. Niechętnie, ale na prośbę Ralpha (swojego ojca) zostaje w majątku, by odkryć prawdę i spróbować poznać resztę rodziny. Przed wyjazdem, chociaż się do tego nie przyznaje, powstrzymuje go obecność pięknej pani weterynarz, która wywołuje w nim, to czego zawsze unikał. Pomimo i tak napiętej sytuacji nad Camdenami zbiera się coraz więcej czarnych chmur. Jedyną deską ratunku okazuje się Ben. Jaką decyzję podejmie?
Po tym jak bardzo spodobał mi się Powrót do Daringham Hall nie mogłam doczekać się kontynuacji losów Bena oraz mieszkańców Daringham Hall. Z wielką ciekawością zabrałam się za drugi tom gdy tylko nadarzyła się okazja i jestem już po lekturze Ocalić Daringam Hall. Jakie są moje wrażenia?
Tym razem już wiedziałam czego mogę się spodziewać po piórze Kathryn Taylor i miałam względem drugiego tomu pewne oczekiwania, które autorka w pełni zaspokoiła. Ponownie otrzymałam powieść, która nie skupia się na jednym wątku tylko łączy w sobie kilka jednocześnie sprawnie przy tym je splatając. W tym tomie jeszcze bardziej został zepchnięty na boczny tor wątek miłosny, ale jest on odczuwalny. Idealne współgra z całą resztą, z odkrywanymi tajemnicami, snutymi intrygami, dramatami i namiętnościami. Po raz kolejny powieściopisarka zachwyca opisami Wschodniej Anglii oraz zwyczajami w niej panującymi. Dba o to by było pięknie, klimatycznie, ale przede wszystkim realistycznie, w końcu wyjawiła skrywane tajemnice, ale zadbała o to by z zaciekawieniem czekać na rozwój wypadków w finalnym tomie.
Podoba mi się, że Taylor nie pomija żadnego bohatera, nie ważne pierwszo czy drugoplanowy, każdy ma do odegrania ważną rolę w całej historii, są potrzebni, pełnokrwiści, z wadami i zaletami. Różnią się od siebie jak to tylko możliwe zachowaniem, poglądami, sposobem bycia. Nie ma dwóch identycznych osób, nie da się jednoznacznie ocenić jakiejś postaci, bo wydaje się, że odkryła już wszystkie karty a tu nagle bum i pojawiają się nowe fakty albo zostaje podjęta niespodziewana decyzja. Taylor dała możliwość poznania wszystkich lepiej, ale z całą pewnością nie całkowicie. Na to przyjdzie jeszcze czas…
Jestem pod wrażeniem, że na niespełna trzystu stronach Kathryn Taylor udało się tak dobrze opisać nie tylko przebieg wydarzeń, charakterystykę postaci, ale i ich emocje oraz uchwycone w słowach piękno miejsc, w których rzecz się dzieje. Fabuła jest przemyślana i dopracowana, wątki się przeplatają ze sobą, ale te co mają się pokończyć doczekały się finału. Akcja zaś toczy się szybko i niezwykle ciekawie, co sprawiało, że trudno było mi się oderwać od czytania. Tym bardziej, że bez problemu wczułam się w bieg wydarzeń i zżyłam się z bohaterami. Jeszcze trochę czasu do premiery drugiego tomu a ja już czekam na trzeci…
Jeśli tylko kochacie sagi rodzinne i angielskie klimaty, to trylogia Daringam Hall jest idealnym pomysłem na spędzenie czasu na poznawaniu rodzinnych sekretów, obserwowaniu codziennego życia oraz rodzącego się uczucia. Ocalić Daringam Hall jest równie dobre co pierwszy tom. Serdecznie polecam!
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com
[1]Kathryn Taylor, Ocalić Daringam Hall, s. 271