\”Nikt
oprócz ciebie nie odpowiada za twoje szczęście\”. *
Wielkimi
krokami zbliża się koniec roku i kalendarze, której do tej pory
używaliśmy są już dotknięte upływem czasu. Zapisane ważne
spotkania, notatki, zaplanowane czynności. Bez tego notesu można by
było się czasem pogubić, prawda? Dlatego też pora zacząć szukać
nowego, jakiegoś wyjątkowego, bo przecież będzie on nam
towarzyszył przez kolejne dwanaście miesięcy. Macie już coś na
oku czy może jeszcze poszukujecie odpowiedniego?
Twój
dziennik stworzony przez Regine
Brett, specjalnie dla polaków, nie jest tylko kalendarzem, ale
również swojego rodzaju dziennikiem. Każdy miesiąc jest
poprzedzony jakby lekcją, mówiącą przykładowo o docenianiu tego
co mamy, kochaniu, pomaganiu, pomimo zabiegania znalezienia czasu dla
siebie… Dwanaście krótkich tekstów, na każdy miesiąc, które
przypominają o tym o czym w codzienności zapominamy.
Od
bardzo dawna chciałam zapoznać się z twórczością Reginy Brett,
ale tak się złożyło, że w pierwszej kolejności w moje ręce
trafił Twój dziennik.
Czy jestem z tego faktu zadowolona i czy ten notatnik – kalendarz
będzie mi dobrze służył?
\”Nie
bój się marzyć\”.*
Pierwsze
wrażenie? Za dużo różu, osobiście bardziej wolałabym coś w
odcieniach błękitu, bo ten kolor nie należy do moich ulubionych,
ale przymknę na niego oko. Jak kalendarz wygląda w środku? No
muszę powiedzieć, że wyszedł świetnie. Każdy miesiąc zaczyna
się od jego nazwy i jakiegoś rysunku, dalej znajdują się słowa
Reginy Brett i w końcu dni miesiąca. Każdemu dniu poświęcono jedna
stronę z mnóstwem miejsca na osobiste notatki, ale nie brakuje też
motywujących cytatów autorki, na przemian chmurek na własne złote
myśli, niby kartek na własne rysunki i niedokończonych myśli
autorki aby potencjalny użytkownik mógł sam ją dokończyć.
Już
samo to sprawia, że kalendarz jest niezwykle ciekawy. Ale dodatkowym
plusem jest jeszcze fakt, że każdy miesiąc ma inną oprawę
graficzną (co widać na zdjęciach), przyznaje, że to mi się
bardzo spodobało. Jest ładnie, ale i różnorodnie. Ponadto
kalendarz nie jest ani za ciężki, ani za duży a miejsca do
zapisywania jest sporo.
Minusem
jest brak oznaczeń jaki akurat mamy dzień tygodnia (ja sobie z tym
radzę poprzez zakreślenie konkretnego dnia w kółko) bowiem
wymyślono, że Twój dziennik może
służyć aż przez pięć lat. To mnie trochę dziwi, bo jeśli ktoś
ma aktywny tryb życia musi dużo zapisywać, więc na drugi rok może
już jednak zabraknąć miejsca na kolejne wpisy (u mnie niektóre
kartki na styczeń już są w połowie zapełnione). Poza tym
osobiście lubię zmiany i za rok będę szukać czegoś innego,
zresztą chyba jak większość.
Ogólnie
jestem zachwycona tym wydaniem, no bardziej bym była z inną
kolorystyką i oznaczeniem dni tygodnia, ale poza tymi dwoma
mankamentami wydanie jest świetne pomyślane i dopracowane.
Przeglądając go nie mogłam przestać przyglądać się rysunkom
czy też ogólnie oprawie graficznej. Podoba mi się też, że Regina
Brett swoimi wpisami nie moralizuje, ale może skłonić do
zatrzymania się i zaczerpnięcia chwili oddechu i pomyślenia.
Podoba mi się jej tok myślenia i patrzenia na różne sprawy.
Reasumując,
jeśli nadal macie przed sobą zakup kalendarza na 2016 rok to
polecam rozważyć nabycie Twojego dziennika.
Satysfakcja gwarantowana.
\”Najlepsze
co możesz zrobić ze swoim życiem, to kochać\”.*
Irena Bujak
*Regina
Brett, Twój dziennik