Czy dzieci boją się potworów? Właściwie w
dzisiejszych czasach to chyba już nie? Za to z pewnością je uwielbiają! Dzięki \”Małej encyklopedii Domowych Potworów\” poznajemy zupełnie nowe, niezwykle
pomysłowe i humorystycznie przedstawione gatunki.
\”Encyklopedia
ta uwzględnia najpospolitsze gatunki potworów, które spotkać można w każdym
domu, domku czy mieszkaniu.\”
Po lekturze
książeczki moimi osobiście ulubionymi potworami zostały Siostry Słodyczki,
które próbują skusić wszystkich do zajadania łakoci. Nie robią tego jednak
złośliwie – chcą poprawić domownikom humor, a co poprawia go lepiej niż dzienna
dawka cukru? W encyklopedii pojawiają się jednak również i złośliwe stworzenia.
Takie, które chcą nam zaszkodzić, więc \”starannie wybierają czas i miejsce działania\”.
Wszystkie opisane stworzenia należą do naszej codzienności. Znacie
Gierkomaniaka Ekranowego? Albo Modnisię Bezkrytyczną? Z pewnością te potwory
nikomu nie są obce. Kto by pomyślał, że na ich temat powstanie cała
encyklopedia?
Książeczka
została bardzo pomysłowo wydana. Niektóre osobniki – na przykład Bałaganiara
Chaotyczna – znalazły się na rozkładówkach (mam tu na myśli rozkładane strony,
takie jak w czasopismach). Sam tom natomiast jest w kwadratowym formacie,
został oprawiony w twardą okładkę, a jego treść wydrukowano na grubym papierze.
Ilustracje przedstawiające potwory i ich otoczenie są zabawne i zdobią całą
encyklopedię.
Stanislav
Marijanović napisał świetną książeczkę i serdecznie ją wszystkim rodzicom
polecam. Idealnie nadaje się dla małych czytelników, nie została jednak raczej
przewidziana do samodzielnego czytania (chyba, że dla nieco starszych już
dzieci). Zbyt trudne wyrazy, słowotwórstwo, niezbyt duża, odrobinę nietypowa
czcionka – to nie ułatwia początków z samodzielną lekturą. Nie traktuję tego
oczywiście jako wady, bo ostatecznie w tym celu powstały setki innych,
odpowiednio dostosowanych książeczek.
Encyklopedia składa się przede wszystkim z kolorowych obrazków i sympatycznych, pełnych humoru historyjek. Stanislav Marijanović stworzył ją dla swoich córeczek, a ja uważam, że miał naprawdę genialny pomysł. Książeczka jest zabawna, posiada walory edukacyjne, bez trudu zaciekawi maluchy i pomoże im w rozwijaniu wyobraźni. Z pewnością też, jeżeli dziecko należy jednak do tych rzadkich przypadków, które lękają się potworów, pokaże mu, że nie ma czego się bać.
Wiktoria
Aleksandrowicz