Życie
współczesnego nastolatka
nie jest łatwe. 17-letni
Simon coś o tym wie.
Zewsząd czyhają
na człowieka różne
pokusy, problemy własne i
znajomych przenikają się
niczym nitki pajęczej
sieci, każdy czegoś
chce, rodzice mają własne
wymagania, a Facebook i inne portale społecznościowe
wcale nie ułatwiają
sprawy. A powinny, no bo chyba w końcu
po to je stworzono, co?
Simon i inni
homo sapiens to debiutancka powieść
Becky Albertalli, która z wykształcenia
jest psychologiem klinicznym i przez kilka lat prowadziła
grupę wsparcia dla
nastolatków wykazujących
nonkonformizm seksualny. Można
zatem powiedzieć, że
ta książka jest sumą
przemyśleń
i doświadczeń
autorki. Napisana prostym i przystępnym
językiem, bez zbędnych
udziwnień daje
czytelnikowi wgląd w
psychikę dojrzewającego
nastolatka, będąc
przy tym dobitnym obrazem współczesnych
czasów, tego jak wygląda
i funkcjonuje rodzina, środowisko
szkolne i towarzyskie.
Główny
bohater Simon Spier jest przeciętnym
nastolatkiem. Zadeklarowany jako gej, jeszcze nie zdecydował
się na ujawnienie swojej
orientacji przed rodziną
i przyjaciółmi. Czeka na
odpowiedni moment i pewnie czekałby
tak jeszcze długo, gdyby
nie niespodziewany splot okoliczności.
Kiedy wymieniane przez Simona maile z tajemniczym Blue zostają
przeczytane przez klasowego błazna
Martina, ten zaczyna szantażować
Simona. Albo ten pomoże
mu zdobyć serce pięknej
Abby, albo Martin upubliczni maile. Simon, który nie bardzo nadaje
się na swata, znajdzie
się w trudnej sytuacji.
Obserwując swoich
przyjaciół dostrzeże,
że każdy
kocha się w kimś
innym, co zaowocuje serią
zabawnych, czasem smutnych wydarzeń.
A przecież życie
nie zatrzymało się
nagle w jednym punkcie. Wręcz
przeciwnie, biegnie na łeb
na szyję do przodu. Wolny
czas zabierają próby do
szkolnego musicalu, myśli
Simona zaprząta
tajemniczy Blue, który w swoich wyznaniach staje się
coraz śmielszy i koniec
końców Simon staje przed
trudnym wyborem: czy ujawni się
sam na własnych
warunkach, czy też
zaczeka na rozwój wydarzeń
i po prostu popłynie z
prądem?
Książka
utrzymana w narracji pierwszoosobowej jest niezwykle zabawna i, choć
opowiada o zwykłych,
codziennych sprawach, naprawdę
wciąga. Spodobali mi się
bardzo rodzice Simona oraz jego siostry. W ogóle rodzina Spierów
jest dobrym dowodem na to, że
nawet w czasach laptopomanii i uzależnienia
od Facebooka rodzina może
spędzać
czas razem i mieć ze sobą
naprawdę dobry kontakt,
świadczący
o silnej więzi.
Z niezwykłą
swobodą autorka pisze o
pragnieniu akceptacji, odnajdywaniu własnej
tożsamości
oraz pierwszych, często
niezbyt miłych
doświadczeniach, takich
jak alkohol, kłótnie z
rodzicami oraz walka o własną
niezależność
i tożsamość.
Przesłanie tej historii
jest nad wyraz czytelne. Każdy
ma prawo do własnych
wyborów i powinien być
kochany i akceptowany bez względu
na płeć,
orientację seksualną
i kolor skóry.
Bardzo miło
spędziłam
czas przy lekturze powieści
B. Albertalli i przyznam, że
gdyby autorka napisała
kolejną część
perypetii Simona i jego przyjaciół,
z wielką chęcią
bym ją przeczytała.
Polecam powieść
dorastającym młodym
ludziom, którzy czasem czują
się opuszczeni lub nieco
zagubieni, ale też ich
rodzicom i opiekunom. Warto przeczytać
tę książkę
choćby po to, aby
zobaczyć co się
dzieje w głowie młodego
człowieka, jakimi
sprawami się kieruje i co
jest dla niego ważne.
Edyta Krzysztoń