Edvarda wychował
surowy, ale kochający
dziadek. Mieszkali w pięknym
domu wśród norweskich
pól i pastwisk, a utrzymywali się
głównie z uprawy
ziemniaków i hodowli owiec.
Młodzieniec
nie pamięta swoich
rodziców, którzy zginęli
w tragicznych okolicznościach,
gdy bohater miał trzy
lata. Wypytywanie dziadka w tej materii nic nie dało,
więc z biegiem lat Edvard
dał spokój.
Kiedy jednak
dziadek umiera, wszystko co do tej pory zamieciono pod przysłowiowy
dywan zaczyna wychodzić
na światło
dzienne, a Edvard już
wie, że nie zazna
spokoju, jeśli nie
odkryje rodzinnej tajemnicy.
Poszukiwania
prowadzą bohatera
najpierw śladami
niepoznanego nigdy stryjecznego dziadka Einara na groźne
i niebezpieczne w swej surowej urodzie Szetlandy. Edvard spotka
tam ekscentryczną Gwen i
pozna szczegóły
ostatnich lat życia
Einara, owładniętego
obsesją odnalezienia
ukochanej kobiety.
Ta część
powieści skupia się
na przedstawieniu czasów, gdy Norwegia znajdowała
się pod okupacją
Niemiec, a miejscowa ludność
bardzo szybko przypinała
innym łatkę
bohatera lub zdrajcy.
Kolejnym
przystankiem będzie
francuska Somma, gdzie rozegrała
się jedna z
najtragiczniejszych bitew I wojny światowej.
To tam bohater sięgając
do zakamarków swojej pamięci,
zdoła odtworzyć
ostatnie dni życia
rodziców i pozna przyczynę
ich śmierci.
Klamrą
spinającą
całą historię
jest wątek niezwykle
cennego drewna, które niczym żywy
pomnik cierpienia poległych
żołnierzy,
na długie lata skłóciło
dwie rodziny i stało się
czymś w rodzaju
mitycznego Gralla, którego niejeden chciałby
się mianować
znalazcą.
Czy Edvard
odnajdzie skarb Einara? Czy tajemnicza Gwen mu w tym pomoże,
a może przeszkodzi?
Dlaczego Einar na tyle lat skłócił
się z bratem?
Zdobycie
odpowiedzi na te pytania nie będzie
łatwe, ale gdy już
się je pozna, w zamian
otrzymamy piękną
i tragiczną historię
rodzinną, która wreszcie
ma szansę ujrzeć światło
dzienne.
Początkowo
akcja powieści toczy się
dość wolno, jednak gdy
Edvard wyjeżdża
na Szetlandy i zaczyna grzebać
w przeszłości
stryjecznego dziadka, historia nabiera rozmachu i ze strony na stronę
robi się coraz ciekawiej.
Poznawanie rodzinnych sekretów nie jest łatwe,
wszak nie żyją
już ci, którzy mieliby
do powiedzenia najwięcej.
Jednak późni wnukowie,
a i niektórzy żyjący
świadkowie pewnych
wydarzeń, stopniowo
rozjaśniają
mroki tej rodzinnej tajemnicy.
Książka
ma też bardzo wzruszający
epilog z motywem ziarna, z którego zawsze może
wyrosnąć nowe życie.
Płyń
z tonącymi
to niezwykle czarująca i
wzruszająca powieść
o rodzinnych dylematach na tle wojennej zawieruchy, zaś
sam motyw cennego drewna dodaje jej dodatkowego uroku. To idealna
lektura na letnie popołudnie.
Polecam.
Edyta Krzysztoń