Można
nie mieć zielonego pojęcia o malarstwie, ale Jan Matejko jest tak
sztandarową postacią, że nie da się o nim nie słyszeć. On
namalował naszą historię. Dał twarz królom i królowym, pokazał
jak wyglądały bitwy. W czasach, gdy Polska była pod zaborami,
pomagał czuć się nam dumnymi z bycia Polakami. Wydawnictwo Zysk i
Ska wznawia klasyczną i elegancką biografię. Mogę Wam obiecać,
że to nie tylko literacka uczta, ale i jest co pooglądać. Akurat
ja malarstwo Matejki zawsze lubiłam.
Maria
Szypowska przedstawia nam artystę w sposób bardzo kompleksowy. Od
najwcześniejszych chwil jego życia, pokazuje co go ukształtowało,
co pchnęło go do tego by malować. Opowiada też o legendarnym
związku Jana z Teodorą, wywodzącą się z rodziny, z którą znał
się od zawsze. Ich małżeństwo było nie tylko płodne, ale
również dynamiczne, jak rwący potok. Z jednej strony, poskutkowało
daniem twarzy Teodory chociażby królowej Bonie, czy zainspirowało
Matejkę do namalowania Zygmunta Augusta i jego ukochanej Barbary z
twarzami Jana i Teodory właśnie, ale z drugiej strony małżonka
mistrza wpadała w takie furie, że zdarzało jej się niszczyć
obrazy męża. Jan Matejko miał życie bardzo ciekawe, inspirujące,
ale bezdyskusyjnie za krótkie. Dzięki tej biografii, możemy
przenieść się do klimatycznego Krakowa i podejrzeć mistrza przy
pracy.
Jak
sięgam po biografie to ludzi, którzy w jakiś sposób mnie
fascynują. Do Matejki mam sentyment za sprawą? czytanki z
podstawówki. Może i Wy czytaliście taką historyjkę o małym
Janku, który zamiast szaleć rysował piastowskiego żołnierza,
zasłuchany w opowieści matki, która o ile pamiętam, umarła mu
gdy był jeszcze mały. Do tej pory więcej oglądałam jego obrazy,
niż czytałam o nim. Uznałam, że pora to nadrobić. Trafiłam na
doskonałą biografię. Wyważoną, cudownie napisaną, tak że od
razu czuję klimat osiemnastowiecznej Galicji. Mamy okazję poznać
Matejkę od strony rodzinnej i twórczej.
Autorka
włożyła w pracę nad biografią ogromną pracę i wiele pasji, co
się czuje. Dodatkowo w książce znajdziemy wklejkę z niektórymi
obrazami Matejki, chociażby Stańczyk,
Autoportret, Hołd pruski,
będą zdjęcia, szkice. Sama zaś mam ochotę wybrać się na Zamek
w Lublinie, zobaczyć Unię
lubelską,
że tak powiem na żywo.
Ta
książka pokazała mi malarza w świetle, które każe mi spojrzeć
zupełnie inaczej na jego obrazy. Gorąco polecam tę książkę! Nie
tylko fanom biografii.
Katarzyna Mastalerczyk