Antoni Czechow to jeden z najbardziej znanych pisarzy rosyjskich, mistrz małych form, autor niezwykłych dramatów. W wieku trzydziestu lat schorowany pisarz udał się na Sachalin, by zebrać materiały do książki.
W książce Leonida Bieżyna \”Anton Czechow. Droga na wyspę katorżników\” czytelnik ma okazję wybrać się na wyspę położoną na Oceanie Spokojnym (Morze Ochockie) u wybrzeży Rosji, gdzie od lat sześćdziesiątych XIX wieku zsyłano więźniów. Pierwszoosobowy narrator podróżuje śladami Czechowa. Dramatopisarz na Sachalinie przebywał w 1890 roku i zbierał materiały do książki, która ukazała się pięć lat później.
Autor jednak nie tylko stara się odtworzyć szlak podróży Czechowa, lecz także przedstawia jego historię, odnosi się do jego biografii. Między innymi odpowiada na pytania: Jak to się stało, że Anton wybrał medycynę? Dlaczego zaczął pisać? Jak mieszkał? Dlaczego postanowił wyjechać?
Jeden z jego przyjaciół studiujący prawo opowiadał, że podobno Czechow często brał jego notatki i czytał.
\”Cała nasza uwaga poświęcona przestępcy skupia się na nim tylko do momentu ogłoszenia wyroku, a kiedy ześlą go już na katorgę, wtedy wszyscy o nim zapominają. Co się musi dziać tam na katordze! Wyobrażam to sobie!\”[1]
I kiedy krzyknął te słowa, już kilka dni później nerwowo pakował walizkę, oznajmiając wszystkim, że jedzie na Sachalin. Być może notatki kolegi były tylko pretekstem do wyjazdu, być może myśl o tym dojrzewała w nim od dawna. Nie chciał poddać się nudzie, często powtarzał, że marzy mu się choć \”z pół roku pożyć nie tak\”. [2]
Czechow jednak doskonale wiedział, że Sachalin to miejsce największej męki, jaką potrafi znieść człowiek. Pisał o tym w listach do przyjaciół. Nazywał wyspę więzieniem bez krat.
A dlaczego Czechow został lekarzem? Według autora medycyna zastąpiła mu religię. Dawała poczucie ofiarności, współczucia i bezinteresowności, umożliwiała czynną pomoc bliźniemu. Dzięki temu stała się czymś w rodzaju \”inteligenckiej religii\”.
Co ciekawe Czechow nie pobierał wynagrodzenia jako lekarz rejonowy, a żył z literatury. W jednym z listów do Suworina pisał:
\”Odczuwam głębokie znużenie na myśl, że pracuję dla pieniędzy […], nie szanuje siebie za to, że piszę, uważam, że jestem słaby i nudny, i cieszę się, że mam medycynę, którą bądź co bądź zajmuję się jednak nie dla pieniędzy\” [3].
Podróż autora książki szlakiem Czechowa stała się więc jedynie pretekstem do rozważań na temat dziewiętnastowiecznego pisarza. Czytelnik cofa się w czasie, staje przed gimnazjum, do którego uczęszczał Czechow, czyta fragmenty jego listów, patrzy na dawną i współczesną Rosję oczyma i Czechowa, i Bieżyna. Ponadto warto zwrócić uwagę na język i styl autora. Czyta się ją jak beletrystykę. Leonid Bieżyn zaciekawia, intryguje i wciąga w świat rosyjskiego dramatopisarza. Z pewnością walorem książki jest także świetne tłumaczenie Renaty Lis. Polecam.
Anna Sakowicz
[1] Leonid Bieżyn: Anton Czechow. Droga na wyspę katorżników. [Tłum. Renata Lis]. Warszawa 2016, s. 70
[2] tamże, s. 70
[3] tamże, s. 151