Maria Panna Nilu autorstwa pochodzącej
z Rwandy Scholastique Mukasongi to historia, która porusza i
wstrząsa czytelnikiem, zwracając uwagę na wydarzenia, które nie
tak dawno temu doprowadziły do brutalnych prześladowań i masowej
rzezi w centrum Afryki.
Akcja powieści toczy się w latach 70. w
katolickim żeńskim liceum im. Marii Panny Nilu, w którym kształcą
się dziewczęta mające stanowić przyszłą kobiecą elitę kraju.
Zdecydowana większość uczennic pochodzi z plemienia Hutu,
dzierżącego władzę i coraz bardziej radykalnie prześladującego
mniejszość wywodzącą się z plemienia Tutsi. Panujące w całym
kraju napięcia i prześladowania na tym tle znajdują również
swoje odzwierciedlenie w sytuacji w szkole, gdzie uczennice Tutsi są
nieustannie piętnowane i szykanowane przez swoje rówieśnice.
Wszystko zaś rozgrywa się ku cichej aprobacie, a w najlepszym razie
obojętności, ze strony nauczycieli ? zakonnic lub Europejczyków,
głównie pochodzenia belgijskiego i francuskiego.
Wydarzenia obserwujemy z perspektywy kilku
uczennic najstarszej klasy, stojących po obydwu stronach konfliktu.
Z jednej strony, widzimy zwykłe szkolne życie, przebieg lekcji i
uroczystości, pierwsze miłości, przyjaźnie i konflikty, a z
drugiej brutalną rzeczywistość i politykę, które przekraczają
licealne mury, doprowadzając do tragedii. To zestawienie wywołuje
jeszcze większe emocje i wstrząsa czytelnikiem.
W powieści możemy spojrzeć na Afrykę jak i
Europę z perspektywy mieszkańców ówczesnej Rwandy, która
podążając ku zachodniemu wzorcowi nowoczesności, nadal bardzo
mocno tkwiła w dawnych przesądach i zwyczajach, mających w sobie
magię, nie tylko w sposób metaforyczny. Otaczający główne
bohaterki Europejczycy nie sprawiają dobrego wrażenia, dla
niektórych pobyt w Rwandzie to przygoda życia, innym w wyraźny
sposób trudno jest całkowicie wyrzec się dawnego kolonialnego
stosunku do tego kraju i jego mieszkańców. Taką iluzję realnego
zainteresowania pokazuje również wizyta belgijskiej pary
królewskiej, podziwiającej widoki i zbierającej hołdy, lecz
niemająca żadnego prawdziwego wpływu na kraj i ludzi, którzy
wiele sobie po niej obiecują.
Maria Panna Nilu to niejako preludium do
wydarzeń, które wstrząsnęły Rwandą w dwadzieścia lat później.
W 1994 roku doszło do masowego ludobójstwa członków plemienia
Tutsi, w wyniku którego zostało zamordowanych około miliona osób.
To wręcz niewyobrażalna liczba, przyprawiająca o ciarki i
wywołująca szok i niedowierzanie. W tym czasie zginęło również
wielu najbliższych Mukasongi, w tym jej matka; nie wiadomo, jak
potoczyłyby się losy autorki, gdyby nie przebywała wówczas poza
granicami kraju? W notce biograficznej na stronie internetowej
pisarki można również przeczytać, jak sama od wczesnego
dzieciństwa doświadczała szykan i prześladowań ze względu na
pochodzenie, nie sposób więc nie dostrzec, jak osobista jest to dla
niej książka.
Powieść Scholastique Mukasongi porusza swoją
bezpośredniością, ale i dystansem do przedstawionych zdarzeń,
które w poruszający sposób łączą obraz pozornie spokojnego
życia w żeńskim liceum z brutalnymi etnicznymi czystkami. Gorąco
polecam!
Katarzyna Abramova