Damian
Baxter jest niezwykle bogatym człowiekiem,
od lat samotnie żyjącym
w luksusowej rezydencji. Jest też
człowiekiem
terminalnie chorym, który u progu śmierci
dokonuje rewizji swego niespełna
siedemdziesięcioletniego
życia.
Niegdyś
marzył
o wielkości
uzyskiwanej przez majątek
i pozycję
społeczną,
dziś
pragnie jedynie, aby pamięć
o nim przetrwała
w jego potomkach. Gdy ożenił
się
tuż
przed 40. urodzinami był
już
bezpłodny,
wcześniej
jednak wdawał
się
w wiele przelotnych związków
z kobietami. Wiele wskazuje na to, że
właśnie
wtedy spłodził
dziecko, które teraz mogłoby
stać
się
dziedzicem jego gigantycznej fortuny. Z prośbą
o odnalezienie potencjalnego dziedzica Damian zwraca się
do niewidzianego od lat przyjaciela z czasów młodości,
dziś
cieszącego
się
sporą
popularnością
pisarza. Jest to prośba
tyleż
egoistyczna, co okrutna, przed laty Damian wyrządził
bowiem przyjacielowi krzywdę,
która wpłynęła
na całe
jego przyszłe
życie.
Teraz natomiast zmusza go do cofnięcia
się
w przeszłość
i rozdrapania wciąż
nie zagojonych ran. Przyjaciel, będący
narratorem powieści,
nie jest jednak w stanie odmówić
umierającemu
mężczyźnie.
Wyposażony
w listę
kochanek Damiana wyrusza w podróż,
która przyniesie mu tyleż
bólu, co radości,
a w efekcie przyczyni się
do jego pogodzenia się
z własną
przeszłością.
Choć
funkcję
narratora Julian Fellowes powierzył
przyjacielowi umierającego
Damiana, nie jego uczynił
głównym
bohaterem swej najnowszej powieści.
Już
fakt, że
na ponad sześciuset
stronach nawet raz nie pada jego imię
lub nazwisko, dobitnie świadczy
o roli, jaką
autor wyznaczył
mu w opowiadanej historii. Narrator wprowadza wprawdzie młodego
Damiana Baxtera do środowiska
angielskiej arystokracji, nie wiedząc
zresztą,
że
wpuszcza lisa do kurnika, na tym jego zadanie się
jednak kończy.
Później
może
już
być
jedynie cichym kronikarzem życia
Damiana, jego sukcesów i finałowej
porażki.
Narrator należy
wprawdzie do wyższych
sfer, jest jednak doskonale nijaki: niezbyt przystojny, średnio
zamożny,
pozbawiony marzeń
o olśniewającej
karierze. Dla młodych
dziewcząt
jest bardziej powiernikiem sekretów i przyjacielem niż
kandydatem na męża,
czy kochanka. Stanowi więc
całkowite
przeciwieństwo
Damiana – przystojnego, emanującego
łobuzerskim
wdziękiem,
ambitnego i błyskotliwego.
Młody
Baxter może
się
wydawać
mało
oryginalnym bohaterem powieści,
literatura dobrze bowiem zna takich jak on: plebejuszy, próbujących
wyrwać
się
ponad własny
stan. Wystarczy przypomnieć
sobie Juliana Sorela z powieści
Czerwone i czarne
Stendhala, by zauważyć,
że
Julian Fellowes, przynajmniej teoretycznie, nie stworzył
postaci przełomowej
ani nawet mocno się
wyróżniającej.
Damian Baxter błyskawicznie
staje się
pupilkiem londyńskiej
śmietanki
towarzyskiej, zwłaszcza
młodych
debiutantek. Wiele dobrze urodzonych panien jest gotowych rzucić
w diabły
pozycję
społeczną,
majątek
rodziców i własną
tzw. dobrą
opinię,
by zostać
panią
Baxter. Trudno jednak powiedzieć,
czy przyczyną
ich fascynacji są
fizyczne i intelektualne przymioty Damiana, czy jego odmienność
od znanych im mężczyzn
z wyższych
sfer. Nieco inaczej postrzegają
Damiana rodzice debiutantek. Dla nich jest on raczej czymś
w rodzaju zabawnego pokojowego pieska, chwilowej rozrywki, klauna,
którego można
hołubić,
nie traktuje się go
jednak poważnie.
Baronowie i książęta
widzą w
nim zagrożenie
dla usankcjonowanego przez wieki ładu
społecznego,
nie biorą
nawet pod uwagę,
że
ich córki mogłyby
poważnie
myśleć
o małżeństwie
z nim. Nie brak majątku
jest tu, zresztą,
przeszkodą,
lecz niskie pochodzenie Damiana.
Czas
przeszły
niedoskonały
to przede wszystkim przejmująca
kronika umierającego
świata
angielskiej arystokracji, w latach 60. XX wieku próbującej
pielęgnować
wartości
i styl życia
swojej klasy sprzed II wojny światowej.
To świat
podzielony na rodziców i dziadków, żyjących
zgodnie z przestarzałymi
zasadami i normami, także
obyczajowymi, oraz totalnie zagubioną
w otaczającej
ich rzeczywistości
młodzież.
Nastoletni arystokraci są świadkami
przemian społecznych
i obyczajowych zachodzących
w świecie,
zdają
sobie sprawę
z nadchodzącego \”nowego\”, nie są
jednak w stanie popłynąć
z prądem
owych przemian. Zwłaszcza
kobiety skrępowane
są
wciąż
hołubionymi
przez starsze pokolenia kanonami zachowania. W świecie
coraz mocniej wyemancypowanych kobiet, młode
baronówny, hrabianki i księżniczki,
muszą
zgadzać
się
na życie,
które było
udziałem
ich matek, babek i prababek, ograniczone do małżeństwa
i rodzenia dzieci. Wiele z nich marzy o wykształceniu
i podjęciu
pracy zawodowej, nie biorą
jednak nawet pod uwagę
buntu przeciwko pragnieniom swych rodziców i obowiązków
wynikających
z arystokratycznego pochodzenia. Trudno się
dziwić,
że
w świecie
balów debiutantek, będących
czymś
w rodzaju matrymonialnego targowiska, aranżowanych
małżeństw
bez miłości,
i straconych złudzeń,
Damian Baxter wydaje się
młodziutkim
debiutantkom istotą
szalenie fascynującą,
bo jakże
od tego wszystkiego inną.
W dodatku, w głębi
duszy, nienawidzącą
owego świata
fałszywego
blichtru i fasadowej życzliwości.
Powieść
Juliana Fellowesa jest dość
mocno osadzona w kontekście
społeczno-politycznym
XX-wiecznej Anglii, jednak nawet osoba spoza brytyjskiego kręgu
kulturowego bez trudu odnajdzie się
w wykreowanej w niej rzeczywistość.
Oprócz hermetycznego świata
angielskiej arystokracji W Czasie
przeszłym
niedoskonałym
każdy
czytelnik znajdzie bowiem również
absolutnie uniwersalną
opowieść
o młodości
i umykającym
czasie. W osobach Damiana, narratora, Sereny, Lucy, Dagmar i Candidy,
pisarz zawarł
bowiem dobrze znane wszystkim młodym
ludziom na świecie
tęsknoty,
pragnienia i marzenia. Zdaniem Juliana Fellowesa młodość
cechuje niezwykła
wręcz
naiwność
w postrzeganiu świata,
przekonanie o własnej
wyjątkowości
i świetlanej
przyszłości.
Brytyjski pisarz pokazuje jednak jak brutalnie mijający
czas obchodzi się
z tymi marzeniami. Przekonuje też,
że
piękno
fizyczne, inteligencja, majątek
i wysoka pozycja społeczna,
teoretycznie predysponujące
do odniesienia życiowego
sukcesu, nie zawsze stanowią
gwarancję
powodzenia. Czasem po prostu lepiej jest być
dobrym człowiekiem.
Przeszłość
Damiana i narratora z pewnością
jest niedoskonała,
nie da się jednak
powiedzieć
tego samego o powieści
Juliana Fellowesa. Czas
przeszły
niedoskonały
to zachwycająca
gawęda,
w której brak dynamicznej akcji rekompensuje piękny styl
opowiadania. Fellowes posługuje
się
eleganckim, pełnym
erudycji językiem,
nie pozbawionym jednak dyskretnego humoru. Powieść
nasycona jest autoironią
i delikatną
złośliwością
wobec angielskości
i angielskiej arystokracji. Tylko brytyjski baron może
z równym wdziękiem
naśmiewać
się
ze świata,
w którym żyje
od urodzenia.