Patrick (Jean Reno), jest złodziejem z wyższej
półki. Jego ?interes? kręci się bardzo dobrze przez wiele lat, do czasu, gdy
wspólnik dopuszcza się zdrady, kradnąc obłędnie drogiego Stradivariusa. W
dodatku pokusza się o zamach, na tego, który zorganizował całe przedsięwzięcie.
Od teraz, Patrick musi radzić sobie w pojedynkę… No, chyba że uda mu się,
wkręcić do pomocy córki. Nie wiedzące o swoim istnieniu. Lata temu porzucił ich
matki. Teraz ma nadzieje, że wizja milionów na koncie skusi ich do współpracy.
Gra jest warta świeczki, ale najpierw musi sprawdzić zaufanie dorosłych kobiet,
które prawdę powiedziawszy, nie czują żadnych więzów krwi z własnym ojcem…
Można by powiedzieć, że pomysł na fabułę jakby średnio odkrywczy. Bo i
podobnych produkcji nie brakuje. Jednak skusić powinna obsada oraz niesamowite
scenerie, w jakich rozgrywa się akcja. Genialny Jean Reno,
udający skruszonego ojca, ale bez zbędnego rozczulania. Patrick to człowiek
egoista. Jego życiem były pieniądze i kobiety. Na chwilę. Bawienie się w
kochającego tatusia, wracającego co dzień do domu? Nie ta bajka. Gdy na świecie
można było, zdobyć tyle wartościowych, pięknych przedmiotów.
Druga sprawa, siostry. Obie w niczym do siebie podobne. Caroline (Reem
Kherici), przepiękna i umiejąca wykorzystać swoje uroki… w okradaniu
bogatych biznesmenów. I Carole (Camille Chamoux), okularnica,
zafiksowana informatyczka. Jej świat to łamanie blokad. Im większe wyzwanie,
tym lepiej. Żyjąca pod pantoflem mamusi. Typ grzecznej i ułożonej dziewczynki.
Z nosem w monitorze komputera.
Złodziej nie do złapania, piękność i mózg informatyczny. Trio nie do złamania.
Pozostaje tylko pytanie. Czy siostry zechcą pomóc wyrodnemu ojcu? Zaakceptować
istnienie tej, o której nie miało się pojęcia. Złączyć siły i odebrać
skradzioną ?własność? ojczulka?
Trzeba przyznać, że Pascal Bourdiaux, stworzył lekką, ale i
zabawną czarną komedię o światku przestępczym. Mamy tutaj osamotnionego w swoim
fachu złodzieja, wyższej rangi, który potrzebuje pomocy w odzyskaniu
skradzionego Stradivariusa. Mającego świadomość, że podejście może być tylko
jedne, a były wspólnik, nie może domyślić się, że jego ofiara, jednak żyje i
planuje zemstę. Zdesperowany złodziej decyduje się na ryzykowny, ale i
niestety, jedyny krok, który albo się powiedzie, albo spali na panewce. Wysyła
listy do swoich córek, z informacją o swojej śmierci. Chcąc zwabić pod
pretekstem spadku, w postaci domku w górach.
Obie kobiety, nie mają pojęcia, że są posiadaczkami przyrodniej siostry.
Poznają się u notariusza. Oczywiście o wybuchu siostrzanej miłości nie może być
mowy. Pewna siebie Caroline, nie potrzebuje rodziny, chce po prostu pieniędzy.
Nie bardzo obeszła ją śmierć tatusia, który po prawdzie jest nim tylko z nazwy.
Inaczej reaguje Carole, po szoku próbuje jakoś przeanalizować sprawę.
W końcu ciekawość zwycięża, siostry spotykają się na trasie do posiadłości
zmarłego ojca. Na miejscu okazuje się, że nie tylko mało imponujący dom ?
zdaniem Caroline, wywiera wrażenie. A fakt, że ich oczom, ukazuje się nie kto
inny, jak zmarły tatuś.
Jaką decyzję podejmują córki, czy zechcą pomóc wyrodnemu bądź co bądź, jednak
ojcu?
Pełna nieoczekiwanych zwrotów historyjka, może nie należy do górnolotnych, ale
na relaks po ciężkim dniu, poprawy humoru, nadaje się w sam raz. Bardzo
przypadła mi do gustu gra obu aktorek, wcielających się w rolę sióstr.
Genialnie oddały przeciwieństwa charakterków. Jednocześnie mających wspólne
cechy, o których nie zdawały sobie sprawy. Duet wyborowy, mieszanka wybuchowa.
Co z tego mogło wyniknąć? Sporo kłótni i mnóstwo śmiechu.
W dodatku otaczające krajobrazy są wisienka na torcie. Jeśli były pewne braki w
fabule, nie zauważyłam, zajęta podziwianiem widoków zimowych gór. Przepiękne i
zachwycające. Świetna gra Jeana Reno w towarzystwie pięknych kobiet. Spora
dawka humoru. Czego chcieć więcej?
W mojej ocenie film bardzo ciekawie zrobiony. Nie ma jakiegoś szaleństwa, ale
bardzo przyjemnie spędziłam czas podczas oglądania. Myślę, że śmiało można,
włączyć w nudny wieczór lub popołudnie.
Agnieszka Bruchal