\”Lokatorka Wildfell Hall\” Anny Brontë to wiktoriańska powieść społeczno-obyczajowa. Powieść chyba niedoceniana, pozostająca w cieniu prozy starszych sióstr Brontë – Charlotty i Emily. Tymczasem jest to wspaniale napisane dzieło, w którym córka pastora wśród ujmującego klimatu dziewiętnastowiecznej Anglii porusza ważne tematy społeczne swoich czasów. Napisana pięknym literackim językiem, znakomicie skonstruowana na poziomie fabuły, wprowadza czytelnika w tajemnice i dramaty sprzed lat, choć nie wszystkie w pełni przebrzmiałe.
Powieść przyjmuje formę epistolarno-diarystyczną. Narrator jest tu jednocześnie jednym z uczestników opisywanych wydarzeń, do których wraca po latach w korespondencji prowadzonej z przyjacielem. Wspomina jak przed laty w jego okolicy pojawiła się młoda kobieta z dzieckiem i wynajęła pustą posiadłość Wildfell Hall. Kobieta była małomówna, stroniła od towarzystwa i miała oryginalne – jak na te strony – poglądy, toteż wzbudzała niemałe zainteresowanie okolicznych mieszkańców. Sąsiedzi podawali sobie z ust do ust strzępki wiedzy i obserwacji na jej temat i dopowiadali coś od siebie. Autor relacji był jednym z niewielu, którzy starali się nie dopuszczać do siebie złych słów o nowo przybyłej i pierwszym, który poznał jej smutny sekret. W takim tonie Anna Bronte snuje swoją opowieść o społeczeństwie, samotności, lęku i niesprawiedliwości. I czyni to znakomicie.
Tematyka społeczna poruszana w \”Lokatorce…\” jest rozległa. Autorka rozprawia o nadużywaniu alkoholu, przemocy w związkach, pozycji kobiety w wiktoriańskiej Anglii czy wychowywaniu dzieci. Dramatycznie przedstawia sytuację młodej, zakochanej żony poniewieranej przez zdemoralizowanego małżonka i jej nieustanne próby uchronienia syna przed zgubnym wpływem ojca. Nierówna walka pomiędzy radosnym ojcem hołdującym uciechom życia, a matką wiecznie zatroskaną o przyszłość i wychowanie syna, to przykre sceny, w których dziecko wchodzi do atrakcyjnie przystrojonej jaskini lwa, a prawo staje po stronie oprawcy. Wewnętrzne rozterki kobiety, która widzi oddalające się od niej dziecko, są zapisem tyleż przejmującym co wiarygodnym.
Wątek miłosny w \”Lokatorce…\” nie ma charakteru czysto romantycznego, jest raczej opowieścią o budzącej się głębokiej przyjaźni, a także traktatem o moralności i samozaparciu. Właściwie w powieści mamy do czynienia z kilkoma wątkami miłosnymi. Anna Brontë przedstawia tu różne rodzaje związków – naiwne, młodzieńcze uczucie ukarane przemocą z rąk ukochanego, proste miłości i miłostki, zazdrości, zdrady i miłość dojrzałą, po przejściach. Co jednak istotne – niewiele tu romantycznych uniesień, choć opowieść płynie głębokim nurtem wewnętrznego życia. Wszystkie te wątki uczuciowe są bardzo realne, mocno osadzone w życiu, w surowych zasadach, w obowiązkach i nieuchronnościach sytuacji. I nie wychodzą na pierwszy plan – najważniejszy jest tu człowiek i jego miejsce w społeczeństwie, jego zagubienie, poszukiwanie, prawo do samostanowienia i moralność. Postaci nie zawsze są tu jednoznaczne – bohater pozytywny nie jest nieskazitelny i bywa zwyczajnie głupi, uczciwa do głębi bohaterka ucieka się do podstępu dla dobra dziecka a człowieka niegodziwego stać na chwilę refleksji, może nawet pewnej przemiany. Wszystko to jest skalane zwykłym życiem i jego koniecznościami. I choć autorka stara się wprowadzić nieco sprawiedliwości w losy niektórych bohaterów, to brutalnych praw świata nie uchyla tu licentia poetica.
Książka bywa trudna, wyciąga złożone i nieprzyjemne sprawy w relacjach międzyludzkich i głęboko porusza ukazując upokorzenie, strach, poczucie bezsilności. Różnice w sytuacji kobiety i mężczyzny w wiktoriańskim społeczeństwie przedstawia w sposób wyważony, jednocześnie wskazując na skutki nierówności między płciami. Nie jest to rozhisteryzowany feminizm, a zrównoważony dialog i jasna argumentacja. Anna poprzez bohaterkę, która z radosnego podlotka staje się walczącą matką, daje jasny sygnał – zarówno dotyczący opisywanej rzeczywistości, jak i sposobów radzenia sobie z nią. Obrazy, jakie Brontë odmalowuje w swojej powieści są sugestywne i wiarygodne, świadczą o wnikliwych obserwacjach, ogromnej empatii i głębokich przemyśleniach. Nie pozostawia czytelnika obojętnym na niesprawiedliwość i krzywdę.
Jednak choć zaangażowanie społeczne jest najciekawszym aspektem powieści, to czytana dla walorów fabularnych nie traci na wartości. Historia opowiedziana w \”Lokatorce…\” jest znakomicie skonstruowana i wciąga od pierwszej strony. Wyważona, realistyczna, a jednak otoczona gęstym klimatem wrzosowisk, starych domostw i odludnych miejsc, które nadają opowieści rys tajemniczości. Postacie w powieści Anny Brontë są autentyczne, można w nich rozpoznać prawdziwe typy ludzkie. Właściwie całość jest niezmiernie wiarygodna i tworzy obraz zamykający w sobie zarówno zewnętrzną emanację życia jak i jego znaczenie ukryte pod złudną niekiedy warstwą. Dojrzałość i świadomość młodziutkiej autorki nieodmiennie mnie zadziwia.
Iwona Ladzińska