Myślałam, że moim marzeniem, celem w życiu jest zostawienie za sobą rodziny i wyruszenie przed siebie w poszukiwaniu sensu moich zainteresowań. Wyrwanie się z domu, w którym moje poglądy i sposób bycia, były godne tylko niewypowiedzianej krytyki, ubranej w piękne słowa bez pokrycia. Akademia miała dać mi ukojenie i pozwolić na rozwój. Chciałam odkryć tajemnice sprzed lat, poczuć klimat miejsca, sprawdzić ślady i znaleźć trupa z szafy, przynajmniej do momentu, gdy rozegrały się te dziwne wydarzenia.
Akademia Ellinghama zarówno osiemdziesiąt lat temu, jak i dziś skrywa mnóstwo tajemnic. Jej mury miały wypełnić się dzieciakami, których łączył pęd do wiedzy, a dzieliło wszystko inne. Założyciel chciał udowodnić, że nauka to zabawa a wiedza nie potrzebuje pieniędzy i nie zna podziałów. Albert, jeden z najbogatszych ludzi w kraju nadzwyczaj cenił sobie naukę, zagadki i rodzinę. Każdy z tych elementów mógł przyczynić się do wydarzeń, które na zawsze wstrząsnęły Ellinghamem i jego Akademią. Gdy mężczyzna otrzymał list od niejakiego Nieodgadnionego, nie przeczuwał, że jego żonie i córeczce może grozić niebezpieczeństwo. Tragedia na lata spowiła mury szkoły. Gdy po latach jej szeregi zasiliła niezwykle bystra i spostrzegawcza Stevie Bell, którą to od zawsze fascynują zbrodnie, jej motywy i każdy element, który umknąłby większości ludzi, nikt nie przypuszcza, że teraźniejszość będzie równie zaskakująca.
Czy moje serce wychowane na klasykach takich jak Agatha Christie, czy Arthur Conan Doyle dało się uwieść Nieodgadnionemu i jego tajemnicom?
Jestem w całkowitym szoku, gdyż książka nie tylko fascynuje od pierwszych stron, lecz wciąga w świat, który nie wypuści czytelnika do ostatniej kropki, a może i dłużej. Poznajemy historię Akademii dwutorowo. Krok po kroku niczym detektyw analizujący dowody zdobywamy wiedzę na temat wydarzeń z 1936 roku, by chwile później próbować skorzystać z przekazanych nam faktów w 2016 roku. Każdy z wymienionych świadków może być potrzebnym elementem układanki, która ma nas przybliżyć do rozwiązania zagadki. Fabuła niespiesznie pozwala nam zapoznać się z jakże złożoną historią z przeszłości i równocześnie trwać w teraźniejszości naszej głównej bohaterki, która musi zmagać się nie tylko z tajemnicą sprzed lat, ale i dorastaniem, miłostkami, przyjaźnią i rodzicami, którym nie zależy.
Napisana z niezwykłą lekkością i precyzją historia, której nie powstydziłaby się mistrzyni kryminału. Świetnie i z wyczuciem skrojona intryga, opisy, które wprawiają czytelnika w osłupienie i malują świat wydarzeń niczym żywe i realne miejsce oraz bohaterowie, którzy swoją indywidualnością i charakterem nadają tempa akcji i głębi całej historii. Dzięki podzieleniu całości na dwa odrębne nurty czasowe, czytelnik może wczuć się w klimat miejsca zbrodni, wyczuć niepokój panujący w Wielkim domu w 1936 roku i zapach kurzu zamierzchłych wydarzeń, które widzimy oczami nastolatki.
To historia o dziewczynie, która, choć odrzucona przez rodziców, wciąż walczy o normalność, marzenia i przyjaźń, nieumiejącej odpuścić prawdy nawet w obliczu niebezpieczeństwa. To zarys czasów lat trzydziestych, w których obowiązywała prohibicja, a wiedzę posiąść mogli ci, którzy mieli pieniądze. Opowieść o człowieku, który zatracił się w swej idei zabawy nauką i pomocy bez względu na pochodzenie. Wreszcie to historia o tym, jak łatwo jest zapętlić się w swych planach, poglądach i zatracić granice tracąc coś najcenniejszego.
Książka idealnie sprawdzi się dla fanów kryminałów. Choć przedstawia losy nastolatków, śmiało może uchodzić za powieść bez granicy wieku, dla każdego, kto pragnie wytężyć umysł i rozwikłać zagadkę nieodgadnionego.
Nieodgadniony to ciekawa, zabawna i intrygująca część niezwykłej całości. Tajemnica, którą dopiero poznajemy i jest to niesamowicie piękny początek czegoś naprawdę dobrego.
Marta Daft