\”Wielka księga prawdziwych tropicieli\” Adama Wajraka to książka o czterech porach roku w przyrodzie. Autor kieruje ją do młodego odbiorcy, acz wystrzega się infantylizmu i na tyle poważnie traktuje czytelnika, że z powodzeniem starsze pokolenia bez uszczerbku dla swego majestatu i uczoności odnajdą się w jego narracji.
Adam Wajrak przedstawia świat przyrody z perspektywy jej obserwatora. Opisuje własne przygody z tropieniem i podglądaniem zwierząt, opisuje zarówno swoje sukcesy, jak i – pouczające – porażki. Czyni to z dużym wdziękiem i autentyczną pasją, zdaje się żyć właśnie podpatrywaniem przyrody dookoła. Dużo w swoich opowieściach poświęca miejsca Puszczy Białowieskiej i okolicom, choć nie są to jedyne tereny jego obserwacji. Opisuje krajobrazy, faunę występującą na danym terenie, przedstawia informacje na temat obyczajów i życia poszczególnych gatunków. Co jednak najciekawsze w tym nurcie narracji Wajraka, to liczne wskazówki i uwagi dotyczące okresu, sposobu i ewentualnych zagrożeń związanych z podglądaniem przyrody na własną rękę przez zachęconego czytelnika.
W \”Wielkiej księdze prawdziwych tropicieli\” autor opowiada o przyrodzie wraz z jej cykliczną zmiennością. Stąd też podzielił swoją opowieść na cztery części odpowiadające poszczególnym porom roku. Z kolei w tych większych częściach znalazł odrębne miejsca dla wielu gatunków i ich małych światów, opisując je tak, by przyszli tropiciele poznali granice, do których mogą się posunąć dla bezpieczeństwa własnego i obserwowanych zwierząt.
Książka jest pięknie wydana. Już sama tłoczona okładka, cudnie matowa i piękna wprowadza w klimat, jaki odnajdujemy w opowieści. Wewnątrz treść zorganizowana pięknie – zarówno merytorycznie, jak i pod względem typografii. Z dużą subtelnością potraktowano tekst: czytelna, piękna czcionka wydrukowana czarnym tuszem dla tekstu głównego, natomiast teksty poboczne utrzymano w stonowanych zieleni i brązie. Do tego wiele, wiele przepięknych ilustracji. Wizualnie – perełka.
\”Wielką księgę prawdziwych tropicieli\” czyta się przyjemnie, a pożytków z lektury – nie tylko dla młodzieży – nie sposób przecenić. Czytałam fragmenty maluchom kilkuletnim i były zainteresowane na równi ze mną, zwłaszcza tekstem o łosiach. Adam Wajrak umie pisać ubierając słowa w klimat leśnych ostępów i podmokłych łąk. Nie jest to co prawda genialny Bohdan Dyjakowski, niemniej wyczuwalna przychylność dla przyrody i pewna umiejętność przedstawienia świata daje niemałą przyjemność obcowania z opowieścią Wajraka. Zdecydowanie publikacja warta uwagi.
Iwona Ladzińska