\”Niemal zawsze ludzie będą postępować zgodnie z tym, co leży w ich interesie.\”
Długo zastanawiałam się, jak ugryźć spisywanie wrażeń po spotkaniu z książką, gdyż pojawiły się bardzo mieszane odczucia. Ciekawe aspekty, nad którymi warto się zastanowić, jednocześnie mało przejrzysta forma prezentacji. A nawet w podanych aspektach pojawiły się plusy i minusy. Wielokrotnie coś mnie zaciekawiło, a następnie wpadałam w marazm poznawania.
Autorzy przyjęli założenie barwnego przeplatania proponowanych wytycznych z analizy behawioralnej przykładami z życia zawodowego w FBI. Takie zamienne odzwierciedlenia teorii i praktyki okazały się dobrym pomysłem. Trudno byłoby omawiać istotę wybranych zagadnień relacji społecznych bez usytuowania w konkretnym wzorcu. Mamy zatem mieszankę zwykłego poradnika i fabularnej formy, oba komponenty mocno zyskują wzajemną obecnością, wpływają na lepsze zrozumienie problemów. Chętnie wczytywałam się w opisy rozmów, wydarzeń i operacji z realnego świata, a następnie poddawałam interesującej konfrontacji ze zdobytym doświadczeniem, wypracowanymi poglądami i tezami wysuwanymi przez Dreeke\’a.
Mniej przekonała mnie warstwa teoretyczna dotycząca sześciu komponentów odczytywania ludzi – inwestowania w cudzy sukces, trwałość, wiarygodność, czyny, język, zrównoważenie. Same zagadnienia wydawały się atrakcyjne i wciągające, ale ich przedstawienie wywoływało lekki chaos w poznawaniu. Narracja nie płynęła płynnie, pojawiały się zbędne skoki, niepotrzebne wtrącenia, zbyteczne powtórzenia, zbędne odwracanie postrzegania negatywnego na pozytywne, i odwrotnie. A przecież, nawet mało obeznany z psychologią społeczną czytelnik poradziłby sobie bez repetycji i podwójnych wypunktowań. Przydałaby się większa przejrzystość w ujęciu tematyki.
Spostrzeżenia, tezy i wnioski, oparto na racjonalnych, słusznych i prawidłowych przesłankach. Wiele z poruszanych aspektów znałam wcześniej, z racji zainteresowania nauką badającą mechanizmy i prawa rządzące psychiką i zachowaniami człowieka, ale pojawiło się kilka frapujących myśli, które chętnie rozwijałam w trakcie lektury i po jej zakończeniu. Zajmująco poruszałam się choćby po sferze zaufania ujętego z szerszej perspektywy, wychodzącej poza szablonowe podejście. Jestem przyzwyczajona do bardziej komunikatywnych publikacji, nawet tych o charakterze poradnikowym, jednakże skwapliwie zanurzam się w materii czytania ludzi. Jak wiele jest jeszcze w tej dziedzinie do odkrycia, choć intuicja doskonale podpowiada, jak się zachować, aby zrozumieć drugą osobę, a nie zna naukowych określeń i twierdzeń.
Izabela Pycio