\”Zdradzona\” to najnowsza książka Magdaleny Krauze. Jak do tej pory nic autorki nie czytałam, ale postanowiłam dać jej szansę, bo opis książki, jak i bardzo ładna okładka skutecznie mnie zachęciły.
Do tej pory Joannie, kobiecie po czterdziestce, wydawało się, że ma idealne życie. Ładny dom, pracę, w której spodziewa się szybkiego awansu, dzieci, które nie sprawiają za dużo problemów i cudownego męża. Jednak od jakiegoś czasu, jej cudowny mąż zachowuje się zupełnie inaczej. Coraz częściej wyjeżdża na delegacje, nie ma czasu dla rodziny, żonę traktuje jak służącą, a dom jak hotel. Za namową starszej sąsiadki, Asia postanawia sprawdzić telefon męża. Nie jest to jednak łatwa sprawa, bo Robert nawet na chwilę się z nim nie rozstaje. Pewnego dnia jej się to udaje, a to, co w nim zobaczy, na zawsze zmieni życie jej i jej rodziny.
Myślę, że dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że tym o czym przekonała się Joanna, przeglądając SMS-y Roberta, jest fakt, że ma on kochankę. Jednak nie zdradzę, kim ona jest i co dalej stanie się z małżeństwem głównej bohaterki. Tego już każdy musi przekonać się sam.
\”Zdradzona\” to typowa obyczajówka. Nie ma w niej jakiś dramatycznych akcji, nie ma też wielkich porywów namiętności (a szkoda, bo może to wprowadziłoby jakieś urozmaicenie i emocje). Wszystko dzieje się raczej powoli, na spokojnie. W sumie czytając książkę, nie towarzyszyły mi jakieś emocje typu smutek, radość czy irytacja, przez co nie wiem, czy ta historia zostanie na długo w mojej pamięci. Niestety książka też w niczym mnie nie zaskoczyła.
Plusem książki jest to, że napisana jest bardzo realistycznie. Poznając historię Joanny, ma się wrażenie, że to, co się jej przytrafiło, zdarzyło się naprawdę. I tak właściwie może przydarzyć się każdemu w związku, do którego zakrada się rutyna.
Chociaż książka liczy sobie ponad 300 stron, jest to lektura na jeden dzień. Dzięki stylowi autorki czyta się ją bardzo szybko. Nie ma w niej praktycznie żadnych opisów, dialogi napisane są normalnym językiem, bez slangu czy dziwnych skrótów.
Bohaterowie są bardzo realistyczni. Nie są ani super inteligentni czy nadzwyczajnie piękni. Taką Joanną czy Robertem może być każdy z nas. Są to zwyczajni ludzie z normalnymi problemami.
Na końcu warto też wspomnieć o okładce. Nie dzieje się na niej dużo, ale przyciąga ona wzrok i zachęca do przeczytania.
Podsumowując, książkę oceniam dobrze. Trochę mi w niej zabrakło akcji i większych emocji, ale wielbicielom gatunku na pewno się spodoba i spędzą z nią kilka przyjemnych godzin.
Honorata Jamroży