Bardzo często mówi się, że kobiety nie mają humorów, one mają hormony. I faktycznie, coś w tym jest. Gospodarka hormonalna to bardzo złożona kwestia, jednak nie tylko u pań, ale również u panów. Obecnie jakby plagą naszych czasów są choroby związane z zaburzeniami hormonalnymi – PCOS czy endometrioza, takie typowo kobiece, ale również tarczyca: niedoczynność, nadczynność, Hashimoto – i dotyka to również mężczyzn. Dlatego właśnie powinniśmy robić wszystko, aby nasze hormony uregulować. I Magdalena Wszelaki, farmaceutka i dietetyczka, przychodzi nam z pomocą.
Oto autorski program odzyskania równowagi hormonalnej, opisany od podstaw, konkretny i rzetelny, odpowiednio zaprezentowany dla wszystkich odbiorców, chociaż nie da się ukryć, że książka sprawia wrażenie skierowanej bardziej do kobiet. Fakt, to właśnie one częściej mierzą się z hormonalnymi burzami, ale nie jest to regułą. Zaburzenia gospodarki hormonalnej mogą mieć naprawdę różny wydźwięk i dawać bardzo niespecyficzne objawy, dlatego zawsze istotna jest diagnostyka. Osobiście uważam, że w tym przypadku, zanim ktokolwiek podejmie się jakiegokolwiek planu odnowy opisanego w tej książce, powinien wykonać podstawowe badania i skonsultować wszystko z lekarzem. Sama autorka również to zaleca i nawet opisuje, jakie parametry należałoby sprawdzić.
Punktem wyjściowym jest tutaj krótka, ale konkretna wiedza na temat podstawowych hormonów działających w naszym ciele. Następnie przechodzimy do obszernego testu, który ma nam pokazać, z jakimi hormonami możemy mieć problem, ale pamiętajcie, że nie jest to wyznacznik – zawsze należy do tego podejść zdroworozsądkowo, nie nastawiać się od razu na choroby i zaburzenia, ale na spokojnie wszystko przeanalizować, zrobić badania, porozmawiać z lekarzem prowadzącym. Autorka jednak prezentuje naprawdę złożony i długotrwały proces leczenia ewentualnych problemów za pomocą diety.
Program zaprezentowany przez Magdalenę Wszelaki składa się z dwóch faz i może się zdarzyć, że już przejście tej pierwszej znacznie nam pomoże. Wiąże się ono z naprawą i odbudową jelit, które naprawdę mają ogromne znaczenie dla naszego zdrowia i samopoczucia. Są w tym dziale informacje na temat diety eliminacyjnej, odstawieniu cukru, zdrowych tłuszczach – takie niby podstawy zdrowego odżywiania, ale też coś o wiele więcej. Druga faza to już konkretny plan w zaburzeniach hormonalnych różnego typu. Autorka po kolei opisuje poszczególne problemy i prezentuje plan uzdrawiania ich za pomocą diety czy ewentualnie dodatkowych środków.
Osobno umieszczone tutaj zostały opisy do wszystkich dań i potraw, które należy spożywać w trakcie procesu leczniczego. Są one jednak chwilami zbyt wymyślne jak na mój gust i mają w sobie produkty, których nie idzie dostać w normalnych sklepach. Zapewne wynika to z tego, że Wszelaki mieszka w Stanach Zjednoczonych, a tam wygląda to nieco inaczej – niejednokrotnie już miałam do czynienia z tego typu książkami, które były pisane po prostu pod inne realia niż nasze. Fakt, to nie tak, że tych produktów nie dostaniecie w ogóle – na pewno są w sklepach internetowych czy można je jakoś sprowadzić, ale jednak dla wielu osób może to być zniechęcające.
Generalnie uważam, że cała książka jest naprawdę bardzo rzetelna i konkretna. Podoba mi się jej forma i ułożenie wszystkiego w logiczny, przystępny sposób. Jest w niej sporo wiedzy na temat zdrowego żywienia, na temat gospodarki hormonalnej, a i nie brakuje kolorowych przepisów kulinarnych. Naprawdę godna uwagi publikacja!
Magdalena Senderowicz