Przeszłość może przynieść nas w nieznane, tam, gdzie historia spotyka się z tajemnicą, której nie zawsze dobrze robi odkrycie wszystkich kart. Wykopywanie dawnych zapisków, słów i skrywanych cieni może przynieść ulgę i równie łatwo zniszczyć nasze jutro.
Carl Chinn zagłębił się w historię gangów Birminghamu. W 1919 roku wygląd miasta przerażał niemal każdego. Na ulicach nie było mowy o bezpieczeństwie, a przemoc i wymuszanie były codziennością. Jedne bardziej znane, inne mniej. Każde wyróżniające się na tle miastowej konkurencji. Chinn zgłębił historię ówczesnej miastowej hierarchii, by w swej powieści odkryć wszystkie, nawet najmroczniejsze tajemnice miasta.
Wiele gangów trudniło się wymuszeniami i przemocą, jednak to ich mieszkańcy bali się najbardziej. Peaky Blinders zyskali swój przydomek ze względu na sposób działania. W swoje czapki wszyte mieli niewielkie nożyki do golenia, które skutecznie oślepiały przeciwnika. Gangi te nie brały się z powietrza. W wielu dzielnicach Birmingham, każde dziecko kończące 6 lat z automatu stawało się członkiem jednej z grup. Bardzo często zmawiano się i atakowano wrogie gangi. Za broń i amunicje w tamtych czasach bardzo często uchodziły kamienie, kije i butelki.
Pierwsze wzmianki o gangach w mieście pojawiały się już w 1872. Przestępczość kwitła, zła sława miasta rosła w siłę. Pojawiały się nowe ogniska hazardu i zakładów bukmacherskich. Birmingham tętniło przestępczym życiem, brak bezpieczeństwa odbijał się niemal w każdej dzielnicy. Dzięki dogłębnej analizie autora możemy poznać zachowania gangów. To, jak bronili swojego terytorium, równocześnie rozciągając swoje wpływy nie koniecznie ugodowo.
Carl Chinn nie miał łatwego zadania, gdyż zagłębiając się w losy członków gangu, musiał zmierzyć się z przeszłością swojego pradziadka, który był członkiem Peaky Blinders. Bardzo ciekawie ujął temat, dając czytelnikowi szeroki pogląd na działania tamtych czasów. Zaskoczeniem była rzetelność przedstawianych faktów i lekkość pióra autora. Sposób, w jaki zabrał się za tę historię sprawia, że czytelnik nawet na chwilę nie żałuje sięgnięcia po lekturę.
Peaky Blinders pochłania się dość szybko, czasem tylko mnogość opisów stawała się lekko nużąca, jednak główny nurt opowieści nie dawał chwili wytchnienia, czy potrzeby przerywania przygody z gangsterskim życiem w tle. Całość nie ma formy ciągiem spisanej opowieści. To połączenie wielu źródeł informacji, które przybliżają historię samego gangu i jego członków, a także ich potomków. Mimo wszystko całość jest niezwykle wciągająca i z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom historii tamtego okresu i takich grup jak Peaky Blinders.
Marta Daft