O książce Petera Flannerego dowiedziałem się dopiero w dniu premiery. Nie był to tytuł, na jaki szczególnie wyczekiwałem. Zresztą aktualnie wychodzi tyle dobrych książek, że często można po prostu przegapić coś ciekawego. To, co definiuje Fantasy jako cykl literacki to przede wszystkim magia i smoki, dzielni herosi oraz epickie bitwy. Jak to wszystko wypada w wykonaniu Petera Falnnerego? – zapraszam do recenzji.
Królestwa Furii zostają zaatakowane przez armię opętanych, na której czele stoją demony. Strach pada na mieszkańców – bo czymże jest człowiek w obliczu ich potęgi. Jedyna nadzieja w magach bitewnych, którzy dzięki swym umiejętnością w połączeniu z czarami potrafią wezwać skrzydlate gady, aby te stanęły u ich boku. Istnieją jednak czarne smoki, które jedyne czego pragną to zniszczenia ludzkości. A mag, który przywołuje te piękne istoty, nigdy nie wie, jaka bestia odpowie na jego wezwanie.
Świat pogrąża się w chaosie, i oczywiście jak to bywa w klasycznym fantasy, pojawia się drobna iskra nadziei. Ludzkość organizuje więc turniej, w którym mają zostać wybrani najdzielniejsi wojownicy, aby stawić czoło potędze ciemności. Syn szalonego maga, który niegdyś sprzymierzył się z czarnym smokiem, pragnie pomóc przyjacielowi zostać jednym z wybrańców.
Falko to typowy przykład bohatera literackiego tego gatunku. Jest młody, schorowany, a jednak odkrywa, że jego rola w zwycięstwie jest kluczowa. Oczywiście musi pokonać wiele przeszkód, a także odkryć prawdę o sobie i swoim ojcu. Co do reszty bohaterów, są oni także typowi dla tego gatunku literackiego. Mamy więc dzielnych rycerzy, starego mentora i piękną niezłomną łuczniczkę. Czy te utarte schematy w czymkolwiek mi przeszkadzały? Zdecydowanie nie.
Mag Bitewny to po prostu klasyczna książka o magii i smokach, utkana ze sprawdzonych wątków fabularnych. Lektura niczym nas nie zaskakuje, stawiając na takie rozwiązania. Zapewnia nam jednak doznań dla miłośników gatunku takich jak epickie bitwy, potężne smoki i złowrogie siły zła. Ogromnym plusem jak dla mnie są piękne ilustracje, które wydają się wręcz jak żywe obrazy. Sama okładka już z daleka przyciąga wzrok i ciężko się nią nie zachwycić.
Podsumowując: Całość czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Mag Bitewny to pozycja obowiązkowa dla miłośników takiej prozy. Jednak mógłbym ją polecić każdej osobie, która dopiero chce zapoznać się z tym rodzajem książek. Ilość stron bowiem nas nie przygniecie, opisy świata nie znużą, za to pozostanie nam sentyment do czasów pięknych dam, dzielnych rycerzy i prastarej magii.
Łukasz Szczygło