To mogła być naprawdę piękna i ważna książka. Życiorys Niny Novak (a właściwie Janiny Nowak), to gotowy scenariusz na film. Aktualnie ponad dziewięćdziesięcioletnia kobieta, przeszła w swoim życiu naprawdę wiele. By w końcu stanąć na szczycie – stać się jedną z najlepszych Primabalerin. Rozchwytywana przez najlepszych, piękna i zahartowana przez życie. To mogła być bardzo dobra książka. Niestety nie jest. Jest po prostu dobra.
Czytając wstęp miałam wrażenie, że mamy do czynienia z człowiekiem, który naprawdę wpadł w zachwyt osobą Pani Novak. Z początku było to uroczę. Niestety później stało się nie do zniesienia. Na każdym kroku, autor przypomina nam, jak artystka jest piękna, świetna,mądra wysportowana, cudowna. Ideał. Tutaj nie chodzi o zazdrość. Po prostu taki zabieg sprawia, że postać staje się dla nas, czytelników nierealna. Bo czy naprawdę, jesteśmy w stanie uwierzyć, że Pani Nina nie ma ani jednej wady. A przepraszam, jest naprawdę wymagającym nauczycielem. Ale zaraz za drzwiami sali baletowej, znów staje się wspaniała. Przykro mi, ja nie wierzę w takie osoby, Nie ma człowieka bez wad, nie ma osoby, która w życiu kogoś nie zraniła. Do tego mamy cudowne wychodzenie z każdej opresji, przez bohaterkę. Nie ważne jak straszna, zawsze wszystko kończy się dobrze.
Oczywiście, fakt jest faktem i nie można umniejszać jakkolwiek zasług i sukcesu Pani Novak. Zrobiła oszałamiającą karierę, dzięki ciężkiej pracy. Swój sukces zawdzięcza sobie. Doświadczona przez wojnę, na której straciła bliskich, ukochanego brata. Oddała życie baletowi i wszystko mu pod przyporządkowała. Twardy charakter. Trudna, ale piękna historia. Jej wypowiedzi są autentyczne. Czuć, że nie udaje.
Niestety wtrącenia dodane przez Pana Krajewskiego, autora książki, sprawiają, że staje się ona postacią nierealną, nieprawdziwą. Wymyśloną wręcz. Każde opowiadanie dodane do rozmowy, niby z życia autorki, sprawia że naprawdę mamy już dość. To jakby ktoś karmił nas non stop cukrem. Po 3 łyżeczce zaczyna nas mdlić, a to dopiero początek.
Ogromna szkoda, bo życie piękne i warte zapamiętania.
Karolina Guzik