Są zwierciadłem duszy. Potrafią wyrazić tysiące emocji jednocześnie. W ich głębi można się zakochać, a gdy pojawią się w nich łzy to oznaka silnych uczuć. Oczy, to na ich działaniu opieramy poznawanie otaczającego nas świata. Uczymy się, odczuwamy i chłoniemy to wszystko, co nasze oczy zobaczą. Jednak czy można im zaufać w każdej sytuacji?
Iluzja, gra wydana pod sztandarem FoxGames pozwoli nam sprawdzić, jak zawodny bywa nasz wzrok, gdy w grę wchodzi dokładne dostrzeżenie kolorów. Brzmi prosto, prawda? I rzeczywiście początkowo też sądziłam, że przecież to nic trudnego, patrzeć na kartę i określić, którego z kolorów jest więcej. O tak, wierzyłam w siłę swojej spostrzegawczości, zapominając tym samym, jak łatwo jest zatracić się w iluzji optycznej.
Ten rodzaj iluzji sprawia, że nie można być pewnym nie tylko kolorów, jakie dostrzegamy, ale i tego, jak wielką powierzchnię one zajmują. Gdyby pokazać człowiekowi cztery kolory, które ze sobą sąsiadują w prostej formie, nikt nie miałby problemu ze wskazaniem tego, którego jest najwięcej. Wystarczy każdą barwę umieścić w mieszaninie kształtów i wyzwanie staje się poważniejsze.
A co skrywa pudełko?
Iluzja w środku skrywa karty. 12 z nich to strzałki, po 3 sztuki w każdym z czterech kolorów. One będą wyznaczać, który z kolorów w danej rundzie będzie tym najważniejszym. Pozostałe 98 kart to obrazy składające się z czterech kolorów odpowiadającym strzałkom. Ich tył skrywa informacje, ileż to danego koloru procentowo skrywa dany obrazek.
Prosta forma kolorystyczna i mocne wykonanie kart z pewnością stanowią plus tej publikacji. Niewielkie wymiary sprawiają, że grę można wziąć ze sobą niemalże wszędzie i cieszyć się jej nieprzewidywalnością. Wystarczy 15 wolnych minut i dwie do pięciu osób i gotowe.
Ence pence, którego koloru jest najwięcej?
Zabawa z Iluzją jest prosta. To pewne, że nie jeden z was będzie chciał podważyć słuszność stopnia trudności gry i polegnie ze śmiechem na ustach. Zdziwieni? Gra pochłonie was w kilka minut. Wystarczy dać porwać się mocy żywych kolorów i rosnącemu poziomowi trudności. Proste plamy, a może skomplikowane wzory geometryczne? To nieważne.
Każda runda to wylosowanie karty ze strzałką. Jej kolor wyznaczy nam, na którym kolorze musimy skupić swoją uwagę. Po ustaleniu barwy przodującej i wyłożeniu pierwszej karty koloru pierwszy gracz dobiera z przetasowanego stosu kartę koloru i układa ją w linii wyznaczonej przez strzałkę po prawej bądź lewej stronie pierwszej z kart. Gracz musi położyć ją w linii rosnąco, od tej karty, która koloru ma najmniej do tej, na którym kolor ten jest w największej ilości.
Kolejny gracz może zgodzić się z ułożeniem kart poprzedniego gracza i wtedy dobrać kolejną z kart koloru, postępując w ten sam sposób, czyli dokładając ją rosnąco pod względem koloru ze strzałki. Ma jednak możliwość podważenia decyzji poprzednika. W tym przypadku następuje odwrócenie kart koloru. Gdy układ jest prawidłowy, a gracz się pomylił w swoim osądzie, karta ze strzałką trafia do gracza poprzedzającego ruch niedowiarka. Jeśli faktycznie w ułożeniu jest błąd, karta ze strzałką trafia do śmiałka wątpiącego w ustalony szyk.
Zabawa, karty i czas…
Rozgrywka może trwać tylko jedną rundę, a jej zwycięzcą jest ten z graczy, który stanie się posiadaczem karty ze strzałką. Jednak istnieje opcja rozegrania 12 rund, a królem gry staje się posiadacz największej liczby strzałek. Ważne jest, by nie zaglądać na tył kart koloru, wtedy zabawa jest nie tylko ciekawa, ale i uczciwa.
Marta Daft