Istnieje takie powiedzenie: \”Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich planach\”. Okrutnie przewrotny los styka piękną Europejkę i sporo od niej młodszego Hindusa Ravisha w najmniej odpowiednim momencie.
Rozwiedziona pisarka Skylar przybywa do Indii z zamiarem napisania swojej kolejnej powieści. Ravish natomiast, gorzko doświadczony przez los, porzucony przez narzeczoną, oszukany przez wspólnika i, jak myślał, również przyjaciela, stracił wiarę w miłość. Aż do chwili, gdy do jego taksówki wsiadła blond włosa, niebieskooka nieznajoma…
Ravish i Skylar wzajemnie się przyciągają. Mimo to kobieta boi się poddać uczuciu. Niebawem okazuje się, że był to tylko pretekst, ą sama Brytyjka skrywa pewien sekret, który może położyć się cieniem na ich dobrze rokującej znajomości. W jej życiu pojawia się jeszcze ktoś, kto sprawia, że na ustach smutnej dotąd pisarki znów kwitnie uśmiech.
Książka fascynuje już od pierwszej strony. Dzięki niej możemy przeżyć podróż życia, doświadczyć fantastycznej przygody. Poznajemy tu magiczne, bajecznie kolorowe i roztańczone, rozśpiewane, ale też przerażające oblicze tego egzotycznego, orientalnego kraju, jakim są Indie.
\”Królowa pszczół\” zawładnęła moim sercem. Nie jest to kolejny, oklepany romans, jakich w ostatnim czasie jest wysyp. To piękna, wielopłaszczyznowa powieść, gdzie główną rolę odgrywa miłość. Jest ukazana jako niemal niebiańskie, idealne uczucie. To za jej sprawą jesteśmy w stanie zrealizować niemożliwe.
Autorka porusza ważne tematy społeczne, przede wszystkim bestialskie zmuszanie małych dziewczynek do ślubu. Takie kruche, bezbronne istoty wskutek obrażeń doznanych podczas nocy poślubnej, umierają. To jeszcze dzieci i powinny zażywać beztroskiego dzieciństwa. Małżeństwo to piękny okres, ale tylko wtedy, gdy jest podejmowane świadomie i jest poparte uczuciem. Innym problemem jest kontrast między biednymi i bogatymi. W ubogich wioskach, czy nawet miastach jest mnóstwo dzieci, które są zmuszane do niewyobrażalnej harówki ponad siły. Są głodzone, surowo traktowane, z zaledwie króciutką przerwą na mizerny posiłek, z nieproporcjonalnie do włożonego wysiłku zapłatą. Mimo że mamy XXI wiek, niektóre praktyki nadal napawają trwogą.
Wspaniale też został nakreślony bolesny temat śmierci i odchodzenia z tego świata. Na przykładzie powieści widać, jak ważne jest, by jak najlepiej wykorzystać nasz ziemski czas. Warto pomagać, szanować drugiego człowieka bez względu na jego rasę, kolor skóry czy status społeczny. Nie wolno natomiast godzić się na okrutne procedery. Rodzina w powieści jest ukazana jako ogromna wartość kochająca – to najcenniejszy skarb, procentujący w przyszłości, patologiczna – przekleństwo, od którego trzeba uciekać. Powieść zawiera puentę, że warto marzyć i walczyć o spełnienie tych marzeń.
Ogromnym walorem są bohaterowie. Skylar, Ravi oraz mała Anu i ich sąsiedzi podbili moje serce od razu. Oczywiście zdarzyły się też przysłowiowe \”czarne charaktery\”, jak choćby Farooq. Byłam pod wrażeniem tego, jaki Skylar budziła postrach wśród mężczyzn, których potrafiła \”roztopić\”. Momentami było zabawnie, czasem powiało grozą, czasem zaś było rzewnie i wzruszenie ściskało za gardło.
Jeśli chcesz poznać co nieco kulturę indyjską, zakosztować pysznych panipuri, halwi, sabudana vada czy kalabas, uczestniczyć w ceremonii sakharpuda i sangeet oraz mehendy, dowiedzieć się, co to jest mundavalia, powieść ta będzie doskonałym wyborem. Mądra, pouczająca i emocjonująca lektura.
Monika Bednarska