\”Często się mówi, że historię piszą zwycięzcy, ale w wypadku Rzymu narrację zdominowali przegrani… Przywoływali oni wizję Rzymu, która pozostaje wciąż żywa mimo upływu dwóch tysięcy lat.\”
Odbyłam już jedną wędrówkę szlakiem starożytności z Anthonym Everittem w ramach spotkania z historią \”Chwała Aten\”. Okazała się interesującym i wciągającym doświadczeniem, zatem bardzo chętnie sięgnęłam po nową chwałę, tym razem w rzymskiej odsłonie. Wrażenie czytelnicze podobne do poprzednich, przyjemnie mknęło się po stronach książki, odświeżało wiedzę, absorbowało nowe informacje, poddawało refleksjom z historycznym rysem. Autor snuje opowieść o Rzymie w zajmującym i entuzjastycznym stylu, nie obarcza odbiorcy uszczegółowionymi danymi. Koncentruje na tym, co najważniejsze, co faktycznie powinniśmy wynieść z ogólnych przesłanek i niezbędnych podstaw. Zaznajomienie z materiałem ma pomóc w lepszym zrozumieniu przeszłości i jej ogromnego wpływu na współczesne odniesienia zachodniej cywilizacji. Które z miast nie łączy tak doskonale tego, co było, z tym, co dzieje się teraz, co będzie miało miejsce za chwilę, jak nie Rzym?
Publikacja zawiera trzy segmenty, pierwszy obejmuje powstanie Rzymu i królewskie rządy, drugi przybliża podbój Italii i konflikt ustrojowy, trzeci omawia republikę śródziemnomorskiego mocarstwa. Everitt stara się przedstawić zagadnienia z różnych ujęć, mieszanki aspektów społecznych, prawnych, politycznych w ujęciu wewnętrznym i zewnętrznym, wojskowych, religijnych, sztuki i architektury. Ale to również barwne portrety znaczących osobistości, tych, którzy pracowali na szacunek, sławę i chwałę, oraz tych, podążających szlakiem kompromitacji, zdrady i destrukcji. A że ludzka natura nigdy niej jest tylko czarna lub tylko biała, otrzymujemy zestawienie ciekawych postaci historycznych. Autor zgrabnie miesza legendy i fakty, wplata mnóstwo ciekawostek i anegdot, fragmentów dzieł i cytatów, to ubarwia opowieść i ułatwia zapamiętywanie. Dała o sobie znać lekka popularnonaukowa forma przedstawiania postaci, miejsc, zdarzeń i dat, a także sugestywne zwracanie uwagi na ich kontekst i ważność. Nie trzeba znać biegle historii, aby swobodnie wejść w publikację, a zatem świetna rzecz na poszerzanie horyzontów. Pomocne okazała się tablica chronologiczna, indeks do wyszukiwania, natomiast przypisy niejako na żądanie dookreślają kontekst. Warto zaplanować spotkanie z taką historią.
Izabela Pycio