\”Kaprys milionera\” to nowa książka Izabelli Frączyk autorki, która napisała między innymi trylogię ?Stajnia w Pieńkach? oraz Jagny Rolskiej, która do tej pory opublikowała dwie powieści \”SeeIT\” i \”Testament życia\”.
Emil Kastner jest znudzonym życiem bogatym biznesmenem. Podczas spotkania z przyjaciółmi z dzieciństwa, w którego trakcie alkoholu nie brakowało, przyjął zakład, że z najbardziej nieatrakcyjnej dziewczyny, przy pomocy pieniędzy zrobi najprawdziwszą piękność.
Danka Popiołek jest ekspedientką w sklepie Bonus. Dziewczyna ma sporą nadwagę, prowadzi niezdrowy tryb życia, je tylko śmieciowe jedzenie, które popija słodkim gazowanym napojem, tonie również w długach i grozi jej utrata mieszkania. Na domiar złego jest świadkiem przestępstwa i musi ukryć się przed światem. Na wskutek nieprawdopodobnego zbiegu okoliczności spotyka Emila, który proponuje jej niezwykły układ.
Czytając opis książki, bardzo mnie on zainteresował. Okładka też jest niczego sobie. Dlatego, gdy tylko miałam czas, to sięgnęłam po \”Kaprys milionera\”. Zanim zaczęłam czytać książkę, miałam pewne wyobrażenie jak może potoczyć się fabuła. Liczyłam na typowy happy end, z jakimiś elementami, które poruszyłyby moje emocje, może na trochę zabawnych scen. Jednak żadne z moich przypuszczeń się nie spełniło. Co nie do końca mi się podobało, bo liczyłam na coś zupełnie innego. Niestety to sprawiło, że książka mi się nie podobała.
Żaden z bohaterów nie zdobył mojej sympatii. Nie są to bohaterowie, z którymi polubiłabym się, gdyby naprawdę istniały. Emil, który pochodził z biednej rodziny, zdawał się zapomnieć, jak to się żyło, gdy nie ma się pieniędzy. Danka irytowała mnie swoim niezdecydowaniem, raz chciała jednego, po chwili drugiego. Marek dość szybko zapomniał o swojej żonie.
To, co mnie zainteresowało w książce to nie wątek romantyczny i przemiana głównej bohaterki, ale wątek kryminalny. Zastanawiałam się, kto i dlaczego zabił współlokatorkę Danki, dlaczego podawała się za kogoś innego. Na plus mogę zaliczyć zakończenie tego wątku, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
Plusem jest również okładka. To właśnie ona i opis sprawiły, że sięgnęłam po książkę.
Podsumowując, \”Kaprys milionera\” nie był tym, czym się spodziewałam. Opis zasugerował mi zupełnie coś innego. Na końcu książka jest informacja, że c.d.n., ale raczej nie sądzę, żebym sięgnęła po kolejną część. Myślę jednak, że książka powinna spodobać się tym osobą, które szukają nieszablonowego romansu.
Honorata Jamroży