Świat telewizji, a szczególnie programów informacyjnych, to jedno wielkie bagno. Pomijając kwestię upolitycznienia kanałów informacyjnych, chyba każdy zdaje sobie sprawę, jakie napięcie panuje podczas realizacji programów i jak bardzo nieprzychylni sobie są prezenterzy. To praca wysokiego ryzyka, gdzie jedna wpadka może na zawsze przekreślić karierę, a odsłonięta noga czy wyeksponowany biust – wywindować daną osobę na sam szczyt. I choć wiele się mówi o stresie związanym z pracą w telewizji, a także o mobbingu, sprawy te zwykle nie wychodzą na światło dzienne. Co więcej, coraz więcej osób marzy o pracy w telewizji, upatrując w tym szansę na swój sukces.
Kilka lat temu Polskę podzieliła afera związana z rzekomym molestowaniem dziennikarki przez Kamila Durczoka, a także jego skandalicznym zachowaniem w trakcie kręcenia programów. Ten rodzimy skandalik nie dorównuje jednak zasięgiem temu, który cztery lata temu miał miejsce w USA. Wówczas to twórca i szef Fox News Roger Ailes, doradca republikańskich prezydentów Nixona, Reagana i Busha oraz autor późniejszego sukcesu politycznego Donalda Trumpa, mianowany na szefa przez samego Ruperta Murdocha, został oskarżony o molestowanie.
Ailes dla wielu był Bogiem, a z manipulowania informacjami i podkręcania relacjonowanych wydarzeń uczynił mistrzowską sztukę, która wywindowała Fox News na szczyt. Jego apodyktyczny charakter, ale też podejście do ludzi, traktowanie ich wyłącznie jako narzędzi, które można wyeksploatować do cna i wyrzucić, nie przysparzały mu przyjaciół. A jednak rzesze absolwentów dziennikarstwa ustawiały się w kolejce, a pracownicy zrobiliby wszystko, by ich tylko zauważył. Na porządku dziennym były wyzwiska, dręczenie psychiczne pracowników, ale dzięki rezultatom pracy, wszyscy zachowywali milczenie, odchorowując pracę w domu.
Zarzuty przeciwko niemu wysunęła jedna z \”upadłych\” gwiazd stacji, Gretchen Carlson, która w lipcu 2016 roku odważyła się strącić go z piedestału. Oskarżyła go o molestowanie seksualne i wstąpiła na drogę sądową, mimo iż prawnicy ostrzegali ją, jak będzie wyglądała ta walka z Goliatem. Ostatecznie Gretchen poparło wiele pracownic stacji, na skutek czego właściciele stacji zmusili Rogera Ailesa do odejścia. Sądowa ugoda z Gretchen Carlson, którą zawarł medialny koncern, wynosiła 20 milionów dolarów.
Wydarzenia te stały się dla Roacha powodem do stworzenia filmu o seksistowskim podejściu w stosunku do kobiet, odsłaniającego przy tym kulisy tworzenia programów informacyjnych i cenę bycia na szczycie. Naszą swego rodzaju przewodniczką po tym świecie jest Maggan Kelly, gwiazda Kelly Fille, która szczegółowo wyjaśnia nam specyfikę pracy w telewizji, a nawet rozkład pomieszczeń w budynku stacji. Pozwala to nam poczuć klimat panujący w pracy, a także wyczuć skalę napięcia i konieczność oglądania się za siebie. Fox News to bowiem świat, gdzie brat brata utopiłby w łyżce wody.
Wspomniane wydarzenia widzimy przez pryzmat życia i funkcjonowania w ramach stacji trzech kobiet, przy czym to nie Gretchen Carlson (w tej roli zupełnie już do siebie niepodobna Nicole Kidman), ale Megyn Kelly (Charlize Theron), staje tu w epicentrum wybuchu. I to wybuchu kierowanego przez Donalda Trumpa, którego miała czelność zaatakować w trakcie debaty przedwyborczej niewygodnym pytaniem. Ostatnią z postaci dramatu jest przedstawicielka młodego pokolenia, kobiet wychowanych w kulcie stacji, Kayla Pospisil, fikcyjna postać grana przez Margot Robbie. Te trzy bohaterki powinny odpalić prawdziwą petardę i wykreować role, które dosłownie wbijają nas w stołki. Jak natomiast wyszło? Kolorowo – to z pewnością, bowiem telewizja nie lubi ponurych barw, ale też plastikowo, sztucznie i pomimo łez bohaterek, zupełnie bez emocji. Ciężko stwierdzić, czy winę za to ponoszą właśnie dwie starsze aktorki, którym naprawdę trudno \”zagrać twarzą\” cokolwiek, czy scenarzysta, nie wykorzystując potencjału ostatniej z prezenterek. A szkoda, bo z pewnością niewybredne żarty z kobiet, niewybredne propozycje szefa, czy skandaliczne zachowanie Trumpa, to doskonały temat na film, który wywołałby… kolejny skandal.
Justyna Gul