Mało mamy książek dla Ojców. Dla mam całe stosy zresztą społeczeństwo lubi mówić mamie, jak ma żyć. Jak przewijać, jak karmić, jak wychowywać, jak ubierać (\”a czapeczka gdzie?\”). A jeśli chodzi o tatowanie to jakoś tego mało. Mało poradników, mało poruszania tego tematu. A szkoda, bo ojcowie stają się coraz aktywniejsi. Już mija ten czas – dzięki Bogu – gdzie ojciec pracował i to było wszystko. Teraz panowie chcą się włączać w wychowanie. Chcą być na bieżąco, wiedzieć co u dzieci, wiedzieć jak radzić sobie z gorączką, przewijaniem i kąpielą. I to jest ważne i wspaniałe. Bo dziecko tak samo, jak potrzebuje mamy, tak samo potrzebuje taty. Jego wsparcia, czułości i obecności.
A książka Krystiana Hanke to wspaniały zapis bycia tatą, stawania się tatą i codzienności taty. A to wszystko oparte o doświadczenie życiowe. I przekazane w takiej formie, że nie chcę się od książki oderwać. Bo raz się Państwo będą śmiać, na pewno nie raz wzruszą. Pojawią się w waszych głowach różne rozważania, bo książka niby z humorem, ale nie zostawi Was bez ważnych tematów i rozmyślań.
A zatem zaczynamy w czerwcu, kiedy tata jest w ciąży i lecimy dalej. Oczekiwania, pierwsze spotkanie, karmienie piersią. Jest też również temat depresji poporodowej. Ubierania niemowlaka i kąpieli. Trudnego momenty powrotu taty do pracy. Cenię tę książkę, za to, że porusza tematy również trudne – klapsy, śmierć bliskich, drugie dziecko w rodzinie. Stereotypy, bunty dwulatka i trudne momenty.
Spokojnie – śmiechu też niezabranie. Przytaczane dialogi dzieci, czy ich powiedzenia, to jest ekstra sprawa. Ja od razu przypomniałam sobie to, co moje dzieci mówiły i jak nieraz z mężem, nie mogliśmy wytrzymać ze śmiechu.
Ta pozycja jest ważna. Ważna dla każdego taty. Oczywiście dla tego, któremu zależy na dzieciach, na relacji z nimi. Dla tego taty, który chce być bliżej, chce być obecny. Ta książka to świetna reklama ojcostwa. Nie lukrowa, udawana, sztuczna. Tylko ta prawdziwa, która mówi o trudach, bo one zawsze są. Pokazuje też jak cudowna, pełna miłości i radości może być więź dziecka z ojcem.
Jeśli zastanawiacie się, a Święta coraz bliżej, co można kupić mężczyźnie, który właśnie został ojcem. Lub już nim trochę jest. To ku inspiracji, ku wsparciu – warto zainwestować w taki właśnie prezent!
Karolina Guzik