Ostatnio na polskim rynku wydawniczym pojawiło się kilka debiutów kryminalnych, po które chętnie sięgam, spragniona nowego autora, który mógłby stać się moim ulubionym. Tym razem zdecydowałam się na powieść ?Trzydziestka? autorstwa Tomasza Żaka. Zaintrygował mnie zarówno jej tytuł, jak i okładka.
O czym jest ta historia? O ludziach, ich mrocznych sekretach i iście szekspirowskich dramatach przeniesionych na polskie podwórko. W dniu swoich trzydziestych urodzin brutalnie zamordowany zostaje syn miejscowego burmistrza, który wręcz desperacko stara się zachować władzę i wpływy. Wszyscy chcą znaleźć winnego, dlatego śledztwo obejmuje inspektor z komendy wojewódzkiej, a media są bardzo zainteresowane całą sprawą.
Od razu zaznaczam, iż otrzymałam egzemplarz próbny wraz z tekstem przed korektą i być może pewne rzeczy zostały zmienione, nie mniej mogę omówić go w takiej formie, w jakiej do mnie dotarła. Chronologia w początkowych rozdziałach mocno leży, bo najpierw ojciec zostaje powiadomiony przez policję o śmierci syna, by później czytelnik mógł uczestniczyć w odnalezieniu zwłok przez przypadkową osobę. Może jest to szczegół, ale mnie mocno wybił z rytmu już na samym wstępie. Potem niestety otrzymałam nad wyraz obszerną retrospekcję sięgającą nawet życia dziadka ofiary. W kolejnych rozdziałach skakałam od dzieciństwa, przez kolejne lata, niczym członek drużyny Legend’s of Tomorrow na pokładzie statku służącego do podróży w czasie. Moim zdaniem była to niepotrzebna część książki, a ważne informacje w niej zawarte można było przemycić między wierszami, w czasie trwania śledztwa, które zaczęło się na dobre dopiero koło 120 strony. Tyle z minusów.
Sama intryga jest przemyślana bardzo dobrze, momentami wręcz genialnie. Autor na każdym kroku (po wspomnianej stronie 120) zaskakuje czytelników nagłymi i niemożliwymi do przewidzenia zwrotami akcji. Dzięki temu zabiegowi od powieści nie można się oderwać, chcąc wreszcie poznać jej prawdziwe zakończenie. Bohaterowie wzbudzają jednocześnie sympatię i antypatię. Teoretycznie nikt nie jest tu winnym, ale też nikt nie jest bez winy. Czy kogoś szczególnie polubiłam? Niestety nie, prawdopodobnie przez wulgarność wyczuwalną na każdym kroku.
Podsumowując: całkiem udany debiut, ale liczę, że kolejna książka tego autora będzie jeszcze lepsza.
Monika Hołyk-Arora