Jaka jest wieś w XXI w.? Czy przypomina sielski obrazek z okładki poczytnego czasopisma, a może przypomina bardziej XIX w. opisy z doby pozytywizmu? Niełatwo uchwycić wszystkie barwy wsi, pokazać jej wielowymiarowość, a przy tym nie przekoloryzować, nie wynaturzyć.
Sięgając po powieść „Szeptucha” Iwony Menzel, miałam w pamięci inny utwór pod tym samym tytułem. Tamten należał do literatury fantasy, tu niewiele jest mocy nadprzyrodzonych, za to mnóstwo realistycznych opowieści z życia podlaskiej wsi.
Główną bohaterką i tytułową szeptuchą jest Oleśka – Helena Oleszczuk. Młoda kobieta swój dar, a może przekleństwo, odziedziczyła po babce. Stara Oleszczukowa leczyła ludzi, zamawiała choroby, zdejmowała uroki. Pod jej czujnym okiem Oleśka, zbiera zioła, uczy się je przetwarzać, dawkować, poznaje tajniki ziołolecznictwa, w końcu odkrywa, że nie jest taka jak inne dzieci. Nie tylko dlatego, że uchodzi za sierotę, jako kilkulatka zaczyna odczuwać, gdy ktoś ma umrzeć, „widzi” nadchodzącą śmierć. Po odejściu babki wiejska społeczność w naturalny sposób przyjmuje, że to Oleśka będzie teraz leczyć. Po prostu tak nakazuje tradycja i już. Nie ma sensu się przeciwko niej buntować. Bo też wioska, którą zamieszkuje szeptunka, jest na wskroś tradycyjna: rolnicy uprawiają pola, hodują zwierzęta, mężczyźni harują, potem piją i biją. Kobiety zajmują się domem i dziećmi. No ale i do tej zapomnianej przez Boga i ludzi wsi dociera nowoczesność, w postaci kilku mieszczuchów. Ci w zakupionych przez siebie domach zakładają agroturystyki i ściągają turystów spragnionych wiejskich klimatów. Wśród gości pojawia się znany filmowiec Aleksander Litwin i to on namiesza w życiu młodej szeptuchy.
Książka napisana jest pięknym językiem. Autorka z miłością opowiada o Podlasiu i choć urodziła się w Warszawie, to wyczuwa się jej ogromne przywiązanie do magicznej krainy. Z jej słów bije niezwykłe ciepło, ludzie są wiarygodni i bardzo prawdziwi. Życie nie jest czarnobiałe, więc i bohaterowie są wielowymiarowi i wiarygodni. Opisy miejsc sprawiają, że chce się rzucić wszystko i ruszyć na Podlasie w poszukiwaniu ginących tradycji.
Historia Oleśki poruszyła mnie, ale moim ulubieńcem stał się jej sąsiad Wawrzyniec, podobało mi się jego przywiązanie do ziemi, do ojcowizny i prosta filozofia życiowa.
I byłaby to dla mnie lektura idealna, taka, do której chce się wracać, gdyby nie drobny zgrzyt. Tam, gdzie autorka chce przybliżyć historię miejsca, robi to, jakby kopiowała Wikipedię. Nie przekonały mnie te fragmenty. Moim zdaniem można to było napisać inaczej, zgodnie z rytmem pozostałych części opowieści.
Ten drobny mankament nie może jednak zaważyć na całości tekstu, a ten płynie niczym leniwa rzeka, meandruje, czasem przyspiesza, czasem zwalnia, pojawiają się wiry i mielizny, cały czas jednak płynie naprzód.
Polecam miłośnikom polskiej wsi, tradycji, historii i tajemnic, które nie powinny zostać odkryte.
Anna Kruczkowska
Autor: Iwona Menzel
Tytuł: Szeptucha
Wydawnictwo: MG
Wydanie: pierwsze
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: powieść obyczajowa
ISBN: 978837779980
Liczba stron: 311