Panie na dworze. Wytworne, dystyngowane i wysublimowane. Pewnego rodzaju celebrytki, które w każdym calu miały być doskonałe. Jednak ten styl bycia nie przychodził sam. Oprócz odpowiedniego wychowania kobiety potrzebowały również ukierunkowanego wykształcenia. Co mogły osiągnąć w czasach kiedy emancypacja dopiero się tworzyła? Jak pomagały im rodziny i czy młode ziemianki otrzymywały jednakowe wykształcenie? O tym właśnie jest książka Marty Strzeleckiej „Ziemianki. Co panie z dworów łączyło z chłopkami”.
Ostatnio można zauważyć, że tematyka przełomu XIX i XX wieku wróciła na tapetę. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ dysponujemy wieloma źródłami z tamtych czasów, dzięki czemu możemy na nowo odkrywać ten ciekawy okres. Okazuje się również, że jest jeszcze wiele nieodkrytych wątków, takich jak właśnie szkoły dla ziemianek.
Temat bardzo ciekawy i różnorodny, ponieważ te konkretne placówki edukacyjne różniły się między sobą pod względem wykładanych tam przedmiotów. Ich głównym celem było oczywiście wykształcenie ziemianek. Jednak jedne szkoły kładły nacisk na umiejętności zarządzania gospodarstwem (rachunkowość, planowanie działań), inne z kolei na wyrabianie przetworów, czy hodowli zwierząt. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kształcone tam dziewczęta miały wpajane jedno najważniejsze motto – służbę innym. Panna, która ukończy taką szkołę, jest przygotowana do tego, aby wspierać swoich najbliższych (najczęściej męża lub ojca) oraz być przykładem dla społeczeństwa. Usłużne, pomocne, edukujące, filantropki. Tak pokrótce przedstawia się obraz ziemianek na początku XX wieku. I być może ten sielankowy stan trwałby, gdyby nie Pierwsza Wojna Światowa i przychodzące po niej zmiany ekonomiczno-gospodarczo-społeczne.
Warto również zwrócić uwagę na zdjęcia umieszczone w książce. Marta Strzelecka rozmawiając z wnukami opisywanych ziemianek, uzyskała dostęp do prywatnych zbiorów zdjęć i innych pamiątek, dzięki czemu również my, jako czytelnicy możemy odkryć nieco lepiej ten świat.
Książkę czyta się bardzo szybko. Autorka wybrała ciekawe i różnorodne historie, dzięki czemu w każdej z nich odkrywamy kolejne elementy z życia ziemianek. Jedynym czego zabrakło, jest zakończenie. Po lekturze ma się wrażenie, że Marta Strzelecka celowo zostawiła miejsce na rozwinięcie tej historii, być może już nie w aspekcie szkół dla ziemianek.
Warto sięgnąć po „Ziemianki” i samemu przekonać się, jak było ułożone ich życie i co zachowało się do naszych czasów. A może, kto wie, okaże się, że nasze zachowania jako kobiet mimo emancypacji i rozwoju techniki, nie różnią się tak bardzo?
Karolina Kosek
Autor: Marta Strzelecka
Tytuł: Ziemianki. Co panie z dworu łączyło z chłopkami
Wydawnictwo: Marginesy
Wydanie: I
Data wydania: 2023-10-25
Kategoria: reportaż
ISBN: 9788367790918
Liczba stron: 262