\”Części zamienne\” to typowy
amerykański film, o tym, jak grupa nastolatków, którym w życiu wiele rzeczy nie
wychodzi zbiera się, żeby wygrać jakieś zawody/konkurs, co całkowicie ma
zmienić ich dotychczasowy świat. Czekajcie, a może nie jest tak stereotypowo?
Tym razem nastolatkami są nielegalni meksykańscy emigranci, a cała historia
została oparta na faktach. Produkcja Seana McNamara stara się nieco wyłamać ze
schematów, lecz która strona ostatnie przeważa ? powiew świeżości czy bolesna
sztampa?
Niewielkie miasteczko, Arizona,
USA. Zamieszkują je głównie meksykańscy emigranci. Do prowincjonalnej szkoły średniej
przybywa inżynier (George Lopez), który pragnie zostać nauczycielem. Wiemy o
nim jedynie tyle, że prawdopodobnie jest samotny oraz w jego przyszłości kryje
się jakaś tajemnica. Po otrzymaniu posady, za poleceniem pani dyrektor (Jamie
Lee Curtis), tworzy kółko robotyczne (na które przecież w teorii nikt nie
powinien się zgłosić). W końcu stawia się czterech nastolatków emigrantów z
Meksyku, którzy postanawiają podjąć wyzwanie i przystąpić do organizowanego
przez NASA konkursu. Bez znaczących funduszy, bez zbytniego doświadczenia,
jedynie z nadzieją oraz wiarą ich nauczyciela, postanawiają stanąć w szrankach
z uczniami MIT.
Oprócz tego, że \”Części zamienne\” zostały utrzymane w znanej, popularnej oraz generalnie lubianej koncepcji,
starają się omieść temat tak ważny i trudny, jak meksykańscy emigranci.
Nastolatkowie – Oscar, Lorenzo, Cristian, Luis – żyją w nieustającym strachu.
Nie posiadają aktów urodzenia, potrzebnych dokumentów, aby dostać intratną
pracę czy wstąpić do wojska. Ich rodziny są rozdzielone – jeden z nich nie
widział się z matką od kilku lat, bo została deportowana do Meksyku. Ten temat
problemów Latynosów, którzy poszukują lepszego życia w Stanach Zjedonocznych,
zostaje jedynie liźnięty, lecz nie można odmówić reżyserowi zaangażowania w
sprawę. Nawet oglądając film dla relaksu, w celu tzw. \”odmóżdżenia\”, nie da się
zignorować tego społecznego wydźwięku.
To także kolejna opowieść o
dojrzewaniu, o dorastaniu do podejmowania decyzji, o wierze we własne siły. Te
wszystkie wątki znamy właściwie na pamięć, lecz nadal przeżywamy wraz z
bohaterami kryzysy, wraz z nimi wątpimy i żywimy nadzieję. W \”Częściach
zamiennych\” odnajdziemy znane nam emocje, ale także – wyświechtane sceny.
Bohaterowie reprezentują typowe,
dla postaci występujących w podobnych produkcjach, cechy. Mamy więc pobłażliwą,
acz stanowczą Panią Dyrektor; nauczyciela po przejściach, który boi się zawieść
swoich uczniów, przez co początkowo odnosi się do nich z dystansem; chłopaka
bez matki, z ojcem, który uważa go za skończonego nieudacznika, którego głównym
zadaniem w życiu jest ochrona młodszego brata; ?mózgowca? tęskniącego za ojcem,
który nie ma przyjaciół i jest gnębiony w szkole; chłopaka, który marzy o
lepszym życiu i pragnie wstąpić do wojska; samotną matematyczkę, która stara
się wierzyć we wszystkich, dając im drugie czy siódme szansy. To świat, który w
produkcjach opowiadających o licealnym życiu, poznaliśmy nie raz, nie dwa. Czy
ta przewidywalność w prowadzeniu postaci, w prowadzeniu narracji przeszkadza? Z
odpowiednim podejściem nie powinna.
Aktorsko błyszczy Jamie Lee
Curtis, która i w tym przypadku, poraża swoim szczerym, swobodnym śmiechem. To
kolejna kreacja artystki, która ujmuje sympatią oraz bezpośredniością. Nie
ustępuje jej Marisa Tomei, która wciela się w bohaterkę łudząco podobną do tej
odgrywaną przez Curtis. Obie budzą pozytywne uczucia, lecz na próżno szukać w
nich jakiejkolwiek głębi. Jeśli zaś chodzi o aktorów wcielających się w
nastolatków, wyróżnia się Jose Julian, który przez swoje znaczenie dla fabuły,
jak i przez samą kreację zwraca na siebie uwagę. Nie przekonał mnie w swojej
roli ani trochę George Lopez, który nie wykazał się ani krztą talentu czy
chociażby zaangażowania.
to zjednuje sobie widzów swoją szczerością, pozytywnym przesłaniem. Aktorsko
wypada przyzwoicie, z drugiej strony niekiedy grożą nam ziewnięcia, lecz całość
dość przyjemnie się ogląda. Tak, jak kilka tuzinów innych filmów emitowanych w
naziemnej telewizji w niedzielne poranki.